Z czego słynie Hiszpania i co warto o niej wiedzieć? Kojarzona z corridą, Gaudim, malarstwem Picassa – każdego roku przyciąga turystów z całego świata. Oto 5 niezwykłych faktów dotyczących Hiszpanii, które wprawią Cię w osłupienie: Znajdujący się w Barcelonie kościół Sagrada Familia od ponad stu lat jest ciągle w budowie!
Zgodnie ze swoją misją, Redakcja dokłada wszelkich starań, aby dostarczać rzetelne treści medyczne poparte najnowszą wiedzą naukową. Dodatkowe oznaczenie "Sprawdzona treść" wskazuje, że dany artykuł został zweryfikowany przez lekarza lub bezpośrednio przez niego napisany. Taka dwustopniowa weryfikacja: dziennikarz medyczny i lekarz pozwala nam na dostarczanie treści najwyższej jakości oraz zgodnych z aktualną wiedzą medyczną. Nasze zaangażowanie w tym zakresie zostało docenione przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia, które nadało Redakcji honorowy tytuł Wielkiego Edukatora. Sprawdzona treść data publikacji: 09:28 Konsultacja merytoryczna: Lek. Aleksandra Witkowska ten tekst przeczytasz w 6 minut Grypa hiszpanka to choroba zakaźna, która stała się źródłem śmiercionośnej pandemii na początku XX wieku. Według różnych szacunków epidemia grypy hiszpanki doprowadziła do śmierci nawet 50–100 mln osób na całym świecie. Co współcześnie wiemy o hiszpance? I czy można tę wiedzę odnieść w jakiś sposób do aktualnej epidemii koronawirusa? Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Czym była grypa hiszpanka? Pandemia hiszpanki nie rozpoczęła się w Hiszpanii Skąd tak wysoka śmiertelność hiszpanki? Przebieg pandemii grypy hiszpanki Jak leczono hiszpankę? Światowa pandemia w czasie wojny Epidemie od zawsze towarzyszyły ludzkości Hiszpanka była najgroźniejszym szczepem grypy, jaki do tej pory istniał i został zbadany Pandemia trwała w latach 1918-1919 (niektóre źródła podają, że do 1920 roku). Wirusem zaraziło się pół miliarda ludzi, a liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła od 50 do 100 mln Wiele osób zmarło w wyniku powikłań grypy hiszpanki. Choroba osłabiała organizm i płuca, co sprzyjało innym infekcjom, w tym bakteryjnemu zapaleniu płuc Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Przypominamy tekst, który ukazał się w Onecie w 2020 r. Czym była grypa hiszpanka? To najgroźniejszy szczep grypy znany we współczesnej historii. Hiszpanka to nazwa choroby wywoływanej przez zjadliwą odmianę wirusa H1N1, czyli wirusa grypy typu A. Patogen przyczynił się do wybuchu światowej pandemii w latach 1918–1919, choć niektóre źródła za datę jej zakończenia podają rok 1920. W czasie trwania tej wielkiej epidemii w wyniku hiszpanki zmarło od 50 do 100 mln ludzi, a z szacunków wynika, że zaraziło się nawet pół miliarda osób na całym świecie. Grypa hiszpanka atakowała przede wszystkim młodych dorosłych w przedziale wiekowym 20–40 lat. Wysoka zapadalność na chorobę i śmiertelność w tej grupie była zaskakująca, w końcu zazwyczaj zgony z powodu chorób zakaźnych dotyczą osób starszych, schorowanych lub dzieci. Na temat grypy odpowiedzialnej za wybuch w 1918 roku zabójczej epidemii przez lata snuto wiele teorii. Niektóre udało się zweryfikować dzięki postępowi w dziedzinie medycyny, inne wciąż pozostają niejasne. Co zatem wiemy o grypie hiszpance? W USA pandemia przybiera na sile. Dr Fauci: sytuacja jest alarmująca Pandemia hiszpanki nie rozpoczęła się w Hiszpanii Nazwa śmiercionośnej grypy z początku XX wieku może być myląca. Wbrew pozorom hiszpanka ma niewiele wspólnego z Hiszpanią, w której owszem, wystąpiła, ale nie tam się rozwinęła. Do dzisiaj nie jest jasne, skąd dokładnie grypa hiszpanka rozprzestrzeniła się na resztę świata. Za prawdopodobne regiony uznaje się Azję Wschodnią, Europę, a także Stany Zjednoczone. Powiązanie Hiszpanii z grypą hiszpanką było wynikiem okoliczności związanych z I wojną światową. Trwający konflikt sprawił, że bezpośrednio zaangażowane w niego kraje unikały przekazywania raportów o aktualnym zasięgu epidemii. W związku z tym Anglia, USA, Niemcy, Austria czy Francja nie udostępniały opinii publicznej zbyt wielu informacji. Inaczej było z neutralną Hiszpanią, która na bieżąco relacjonowała rozwój pandemii i jej śmiertelne żniwo. Liczne doniesienia o grypie sprawiły, że to Hiszpanię zaczęto kojarzyć jako kraj szczególnie dotknięty chorobą. Skąd tak wysoka śmiertelność hiszpanki? Wirus hiszpanki pod wieloma względami nie różnił się znacznie od pozostałych szczepów grypy. Nie był to zatem superwirus, aczkolwiek wiązała się z nim wyższa śmiertelność (do 10–20 proc. zgonów wśród zarażonych) niż w przypadku typowych szczepów grypy (mniej niż 1 proc. zgonów). Najwyższa śmiertelność, dochodząca właśnie do poziomu 20 proc., dotyczyła zbiorowisk ludzkich o dużym zagęszczeniu – obozów wojskowych czy obszarów miejskich. Przeczytaj: Koronawirus nie jest pierwszy. Największe epidemie ostatnich lat Do ciężkiego przebiegu choroby i licznych śmierci mogła przyczynić się wojna, w czasie której żywność była trudno dostępna, a warunki sanitarne gorsze niż zazwyczaj. Obecnie uważa się też, że wiele osób zmarło w wyniku powikłań grypy hiszpanki. Choroba osłabiała organizm i płuca, co sprzyjało innym infekcjom, w tym bakteryjnemu zapaleniu płuc. Współczesne badania wskazują na to, że hiszpanka wywoływała u wielu chorych ostrą reakcję immunologiczną - burzę cytokin. Właśnie ona mogła odpowiadać za tak wysoką śmiertelność u osób zdrowych. Przebieg pandemii grypy hiszpanki Epidemia hiszpanki odbyła się w trzech falach. Pierwsza fala choroby zalała świat w pierwszej połowie 1918 roku i była najłagodniejsza. Tragiczna w skutkach okazała się druga fala hiszpanki, gdy znacznie wzrosła śmiertelność. Prawdopodobną przyczyną było rozprzestrzenienie się bardziej zjadliwej odmiany grypy w szpitalach i obozach wojskowych, gdzie na niewielkiej przestrzeni przebywało wielu chorych. Ostatnie duże nasilenie choroby przypadło na wiosnę 1919 roku, jednak tym razem nie zmarło tak dużo osób jak podczas drugiej fali. W sumie na świecie zanotowano blisko 500 milionów zachorowań na hiszpankę. Jak leczono hiszpankę? W 1918 roku personel medyczny nie mógł wykorzystać żadnych skutecznych leków przeciwwirusowych, by uporać się z hiszpanką. Mimo upływu lat również współcześnie metody zwalczania wirusów są ograniczone, a w przypadku grypy najczęściej stosuje się leczenie objawowe. Istnieje hipoteza, że część chorych na grypę hiszpankę zmarła w wyniku zatrucia aspiryną, którą podczas epidemii podawano pacjentom w dużych ilościach. Obecnie maksymalna dobowa dawka to 4 g, natomiast podczas epidemii podawano chorym nawet 30 g leku dziennie. Jak się bowiem okazuje, przedawkowanie aspiryny może wywołać symptomy takie jak krwawienia, które są też jednym z objawów hiszpanki. Hipoteza wciąż nie została jednak potwierdzona, ponieważ śmiertelność hiszpanki była podobna również w rejonach, gdzie aspiryna nie była łatwo dostępnym lekiem. Przeczytaj: Czy COVID-19 to choroba X? Światowa pandemia w czasie wojny Informacje na temat pandemii hiszpanki były ograniczane w czasie wojny. Cenzura miała zapobiec panice, a także przedstawić sytuację w lepszym świetle, by nie zachęcić przeciwników po drugiej stronie konfliktu do wzmożenia działań na froncie. Mimo to w najtrudniejszym momencie epidemii starano się wdrażać działania mające ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii, w tym poddawać chorych kwarantannie. Chociaż hiszpanka to jedna z największych pandemii w historii, to nie wpłynęła ona na wynik wojny. Można za to stwierdzić, że wojna wpłynęła na przebieg epidemii, ograniczając dostępność żywności i środków niezbędnych do opieki nad chorymi, a także sprzyjając rozprzestrzenianiu się choroby przez żołnierzy wracających z frontu. Przeczytaj: Z wesela prosto do sanepidu. To mogą być najgroźniejsze ogniska epidemii w Polsce Epidemie od zawsze towarzyszyły ludzkości Tylko na podstawie garści powyższych informacji można zauważyć, że trudno porównywać wirusa grypy hiszpanki do koronawirusa SARS-CoV-2 – są to szczepy zupełnie innych wirusów, atakują inne grupy wiekowe i różnią się śmiertelnością wśród chorych. Pojawiły się też w zupełnie innych czasach, szczególnie jeśli chodzi o wiedzę medyczną, możliwość opracowania szczepień i leków, a także wdrażanie środków zapobiegawczych. Obecnie dzięki antybiotykom o wiele lepiej możemy radzić sobie również z powikłaniami bakteryjnymi. Epidemie dotykają ludzkość na mniejszą lub większą skalę od wieków. W ostatnich latach głośno było o ptasiej i świńskiej grypie, a także MERS, SARS czy epidemii Eboli. Kolejnym dużym wyzwaniem okazał się koronawirus SARS-CoV-2. Główną broń w walce z wywołaną przez niego chorobą COVID-19 stanowią obecnie różne środki stosowane przez organizacje i służby z całego świata zajmujące się zdrowiem publicznym. Redakcja poleca: Chiny: importowane mrożone mięso skażone koronawirusem. Obawy lokalnych władz rosną Dlaczego epidemie zwykle mają początek w Azji lub Afryce? Tajemnicza epidemia na statku. "Przypadek wymyka się wszelkim opisom" Pandemie na świecie [INFOGRAFIKA] Treści z serwisu mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem Serwisu a jego lekarzem. Serwis ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w naszym Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Administrator nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z wykorzystania informacji zawartych w Serwisie. Potrzebujesz konsultacji lekarskiej lub e-recepty? Wejdź na gdzie uzyskasz pomoc online - szybko, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu. Źródła hiszpanka grypa choroby wirusowe infekcje wirusowe koronawirus choroby przenoszone przez wirusy choroby zakaźne COVID-19 epidemia powikłania po grypie pandemia Wirus "hiszpanki" też mutował i jest z nami do dziś. Ciekawe odkrycie w Niemczech Niektóre z wirusów grypy sezonowej, jakie łapiemy każdej zimy, mogą bezpośrednio pochodzić od szczepu, który w 1918 r. spowodował "pandemię hiszpanki", jedną z... oprac. Monika Mikołajska Hiszpanka – pandemia, którą usiłowano zamieść pod dywan Dziś może się to wydawać nieprawdopodobne, ale od wybuchu pandemii hiszpanki, która zabiła ok. 50 mln ludzi, musiało upłynąć ponad pół wieku, by poświęcono jej... Monika Zieleniewska Pandemia hiszpanki okiem historyka Grypa wywoływana wirusem typu H1N1 – potocznie zwana "hiszpanką" – w latach 1918-1920 zdziesiątkowała populację ludzi na świecie. O tym jak groźna była ta... W USA liczba ofiar COVID-19 wkrótce będzie wyższa niż w czasie epidemii hiszpanki Niewiele ponad tysiąc ofiar śmiertelnych oddziela w USA epidemię COVID-19 od grypy hiszpanki. Ta druga była do tej pory najbardziej tragicznym w skutkach wybuchem... PAP Ruchy antymaseczkowe podczas pandemii hiszpanki. Strzelaniny, zatrzymania i specjalne maseczki dla kobiet Gazety codziennie informują o nowych infekcjach i zgonach z powodu zakażenia nowym wirusem, publikują zalecenia, jak się zachować, żeby zminimalizować ryzyko... Magda Ważna 43-letnia Hiszpanka zmarła. Wcześniej przyjęła szczepionkę AstraZeneca Ministerstwo zdrowia Hiszpanii potwierdziło w środę zgon 43-letniej kobiety, u której krótko po przyjęciu szczepionki przeciw COVID-19 firmy AstraZeneca wystąpiły... PAP Teorie spiskowe w czasie epidemii hiszpanki. Brzmią znajomo również dzisiaj Mnogość teorii spiskowych wokół nowego koronawirusa SARS-CoV-2 i wywoływanej przez niego chorobie COVID-19 przyprawia o zawrót głowy. Nie ma w tym jednak nic... Magda Ważna Podczas epidemii hiszpanki dzieci wróciły do szkół. Jak to się skończyło? W 1918 roku, gdy na świecie szalała pandemia grypy hiszpanki, która według szacunków zabiła między 50 a 100 mln ludzi, ówcześni rządzący stanęli przed takim samym... Magda Ważna Czego możemy się nauczyć z drugiej fali "hiszpanki"? Grypa z 1918 roku zwana "hiszpanką" lub "Wielka Grypą", była jedną z pierwszych globalnych pandemii i w ciągu zaledwie kilku miesięcy rozprzestrzeniła się na cały... Edyta Brzozowska Pandemia COVID-19 może być równie tragiczna w skutkach, jak epidemia hiszpanki w 1918 roku Amerykańscy naukowcy chcą uświadomić światu, jak groźna jest pandemia koronawirusa. W tym celu postanowili porównać ją z pandemią hiszpanki. Na dokonanie... Monika Zieleniewska
#jedziemy polska muzyka często jest dużo lepsza od zagranicznych hitów. Ja nawet we Włoszech słucham polskich płyt z lat 80 i 90.Chociaż mam również winyle innych wykonawców. Moja kolekcja to ponad 700 tytułów winyli LP i SP, kaset, płyt CD. 21 Jan 2022Hiszpanie – dla wielu osób onieśmielająco przystojni, o pięknej karnacji i powalającym akcencie. Często żyją w przekonaniu, że trudno im się oprzeć — w szczególności dlatego, iż jako jedni z niewielu mają swój sprawdzony sposób na kobiety. Jeśli planujesz związać się z południowcem, musisz być twarda. Tak, brzmi to dość kontrowersyjnie, jednak według Hiszpana szczęśliwy dom to taki, w którym rządzi kobieta. Przy tym oczywiście musi być słodka, delikatna i zadbana. Spełniając te kryteria, masz pewność, że zakochany Hiszpan będzie zapatrzony w ciebie jak w obrazek. Prawie żaden Hiszpan nie odpuści sobie okazji do poznania nieznajomej, która odwzajemnia mu spojrzenie, a tym bardziej uśmiech. Podchodzi i zaczyna zagadywać — Hiszpanie lubią temperamentne dziewczyny — mówi Kasia. — To sztuka, bo idealna partnerka powinna być słodka i delikatna, a jednocześnie wybuchowa i dominująca Jeśli jednak wolni i nieograniczeni Hiszpanie decydują się na związek, warto przyzwyczaić się do wiecznego "spontanu". Nie każdy to przetrwa! Więcej podobnych artykułów znajdziesz tutaj Artykuł ukazał się w ramach cyklu "Jak podrywają Europejczycy", w którym opowiadamy o tym, jak flirtują mieszkańcy innych krajów i na co zwracać uwagę, będąc na wakacjach. Hiszpanie dobrze zdają sobie sprawę z tego, że są posiadaczami magnetyzującego spojrzenia. Właśnie to zniewalające spojrzenie wykorzystują jako pierwsze narzędzie, by z tłumu wybrać właśnie ciebie. Myślisz sobie, taki przystojny… na pewno nie zwróci na mnie uwagi. A tu nagle gorący Hiszpan pewnie mierzy cię wzrokiem. Dokładnie wie, że w tym momencie jesteś już jego. Delikatnie się uśmiecha, czekając aż odpowiesz mu tym samym. Jeśli w końcu to zrobisz, przechodzi do etapu numer dwa. Hola, te amo Prawie żaden Hiszpan nie odpuści sobie okazji do poznania nieznajomej, która odwzajemnia jego spojrzenie, a tym bardziej uśmiech. Podchodzi i zaczyna zagadywać. "Hola!, cómo estás?", czyli po hiszpańsku "Cześć! Jak się masz?" Jeśli zareagujesz i nie będziesz milczeć jak grób (Hiszpanie tego nie znoszą), uroczy Latynos porusza ciekawe tematy i stara się na wszelkie sposoby cię zaintrygować. W momencie, gdy powoli zaczynasz mu ulegać, albo chociażby dystans między wami się zmniejszy, on delikatnie naruszy twoją strefę. Co to oznacza? Dla Hiszpanów przestrzeń osobista jest niezwykle istotna, dlatego właśnie jej zakłócenie jest dla niego ważnym sygnałem. Przypadkowe dotknięcie albo subtelne poklepanie po ramieniu da mu swego rodzaju przyzwolenie na odważniejsze działanie. Wtedy przejdzie do kolejnego etapu: "Oye, me dejas tu número?" — "Słuchaj, dasz mi swój numer?" — i tym sposobem rozpocznie się twoja letnia przygoda. Południowcy flirt traktują niezbyt wiążąco. Lubią nowe doświadczenia i nie są skłonni do angażowania się w poważniejsze relacje. Nie licz więc na to, że gorąca randka, która, nawet gdy zakończy się śniadaniem, będzie gwarancją obrączki na palcu. Często niestety tego typu magiczne historie kończą się tylko i wyłącznie na tym. Jeżeli jednak świadomie zdecydujesz się na "zwieńczenie" nowej znajomości, wiedz, że są oni świetnymi kochankami i prawdą jest, że noc spędzona w towarzystwie hiszpańskiego amanta na pewno będzie niezapomnianym przeżyciem, a namiętne pocałunki na zawsze zostaną zapisane w twojej pamięci. Eres hermosa! Medal za prawienie komplementów powinien mieć w domu prawie każdy Hiszpan. "Hermosa", "preciosa", "bella", "bonita" – jeśli usłyszysz od południowca te słowa, bądź spokojna – to tylko seria uroczych słów, o tym, jak piękną i onieśmielającą jesteś kobietą. Każdy z nich pozwala, a nawet zabiega o to, aby kobieta czuła się przy nim najpiękniejsza i atrakcyjna. Co więcej, są oni naprawdę dobrymi rozmówcami, w szczególności słuchaczami. U ich boku płeć żeńska może więc czuć się wyjątkowo swobodnie. — To akurat święta racja — stwierdza Kasia, dziewczyna Luisa. – Tak naprawdę każdy jest inny i opinie o południowcach to w większości tylko i wyłącznie śmieszne stereotypy. Faktem jest, że Hiszpanie są dobrymi rozmówcami i kobieta przy nich może czuć się naprawdę ważna i dopieszczona. — Oprócz tego, to już wiem z opinii Luisa i jego znajomych, Hiszpanie lubią temperamentne dziewczyny — dodaje Kasia. — To sztuka, bo idealna partnerka powinna być słodka i delikatna, a jednocześnie wybuchowa i dominująca, oczywiście odpowiednio do sytuacji. Według mnie wszystko zależy tak naprawdę od osobowości każdego, bez różnicy, czy to Polak, Hiszpan czy Francuz. To, co mamy w sercu i w głowie, jest najważniejsze. Gdy zdecydują się na związek Jeśli jednak wolni i nieograniczeni Hiszpanie decydują się na związek, warto przyzwyczaić się do wiecznego "spontanu". Mimo że cechuje ich wyjątkowa rodzinność, jakiekolwiek wzmianki o konkretach albo sugestie dotyczące przejścia na "bardziej oficjalną" relację nie zostaną dobrze odebrane. Hiszpanie nie lubią myśleć o tym, co będzie. Żyją tym, co jest i jeśli chcesz żyć z południowcem u boku, też musisz wyznawać ową zasadę. Wszystkie powyższe cechy i zachowania charakteryzują jedynie w stopniu ogólnym stereotyp hiszpańskiego wybranka. Może ty akurat trafisz na swój osobisty wyjątek? :) Gesty na świecie - Monika Sieczka / Źródło:
słoweński. szwedzki. ukraiński. węgierski. wietnamski. Użyj bezpłatnego tłumacza hiszpański ↔ polski PONS! Tłumacz słowa, frazy i teksty w 38 językach.
Czy przydatne?Co to znaczy HiszpanJak piszemy HISZPAN: Hiszpan -nie; -nie, Hikorowy:Co to jest hikorowy Hurkotać:Co to jest hurkotać -ocze a. -oce, -oczą a. -ocą; -ocz/cie Hiatus:Co to jest hiatus -su, -sie; -sy, -sów Hydrobiologiczny:Co to jest hydrobiologicz/ny jest Hiszpan znaczenie w Pisownia i znaczenie H . Dodano: 9 września 2019Autor:Admin Trudno mieć pretensje do przeciętnego Francuza, że nie rozumie czym jest Rosja, co oznacza życie w jej cieniu. Holender, Duńczyk, Hiszpan Nie poznali rosyjskiego knuta. Co innego politycy. Jeśli oni Rosję lekceważą, to jest to temat dla kontrwywiadu. 19 Feb 2023 08:00:09 W komentarzu do wpisu Nie jedź do Hiszpanii na wakacje – 7 powodów, jedna z czytelniczek zaproponowała mi, abym przygotowała wpis na temat: Co dziwi Hiszpanów w Polsce i w Polakach? Wydało mi się to całkiem ciekawe, a z racji tego, że w domu mam okaz Hiszpana, to mogę też się podeprzeć jego uwagami (chociaż nie wszystkie są jego, a innych znajomych Hiszpanów, a także z jednej z grup na Facebooku, gdzie miałam okazję przeczytać czemu się dziwią Hiszpanie mieszkający w Polsce lub mający do czynienia z Polakami). Jednak przyznaję, że kilka z tych punktów przyszło mi do głowy bez większego zastanawiania się, bo to są rzeczy, na które mój mąż wielokrotnie zwracał uwagę podczas naszych pobytów w Polsce. Cisza w restauracjach Jeśli byłeś kiedyś w hiszpańskim barze albo restauracji w porze obiadowej albo kolacyjnej, to na pewno zdałeś sobie sprawę z tego, jak jest tam głośno. Hiszpanie nie rozmawiają. Oni krzyczą. Kiedy idziemy do restauracji w Polsce, mój mąż czuje się nieswojo, dlaczego wszyscy mówią tak cicho? Czy to wstyd czy dyskrecja? A może wrodzona wada strun głosowych wszystkich Polaków? A to po prostu nasze polskie i ciche rozmowy w restauracjach, mi się wydaje, że mówimy normalnie, tylko po prostu nie krzyczymy jak Hiszpanie 😉 Mocne smaki niektórych potraw Mój mąż uwielbia jeść, degustować, jest zawsze bardzo ciekaw wszystkich nowych smaków, jakie napotykamy w restauracjach z kuchniami świata i podczas podróży. Jeśli chodzi o kuchnię polską, to na bigos, żurek i ogórki kiszone to samo określenie: fuerte, czyli mocny smak. Dla każdego Polaka te smaki są zupełnie różne, ale mój mąż oznacza je tym samym przymiotnikiem… Nie wiem czy ma z tym coś wspólnego fakt, że jednak zarówno bigos, jak i żurek, jak i ogórki kiszone są nieco kwaskowate, kwaśne, a to jest smak, który w hiszpańskiej kuchni raczej nie istnieje? I dlatego nie jest do nich przyzwyczajony? Inni Hiszpanie też mi na to wskazywali, a ja tylko dodam od siebie: bardzo lubię kuchnię hiszpańską, ale dla mnie czasami jest nieco mdła, szczególnie jeśli chodzi o sosy i szczególne te podawane do ryb. Ryby są najczęściej smażone, grillowane, a jeśli są podawane w sosie, to ma on bardzo łagodny smak, więc do tego Hiszpanie są przyzwyczajeni. Nie używają ani zbyt wielu przypraw, ani dużo pieprzu. Teraz już się przyzwyczaiłam, ale wolę dania, które mają więcej „smaczku”. Brak stałych godzin posiłków W Hiszpanii posiłki wyznaczają rytm życia. Śniadanie – po przebudzeniu, jeśli w ogóle jest. Drugie śniadanie, względnie kawka – około odziny 10-11. Obiad od 14 do 16. Podwieczorek (jeśli ktoś je, rzecz jasna) około godziny 18, a kolacja od 21 i później. I tak samo w restauracjach. Nie dostaniesz dania obiadowego o godzinie 17! Nie wiem czy tak jest tylko w mojej rodzinie czy to jest bardziej „polska” cecha, ale gdy mieszkałam w Polsce, to obiady w weekendy jadłam różnie, czasem o godzinie 13, czasem o 17, jeśli akurat taki był dzień i byłam np. poza domem, miałam jakieś plany z rodziną czy ze znajomymi. Na doraźny głód zjadałam jakąś przekąskę i nie widziałam żadnej przeszkody w zjedzeniu kotleta o godzinie 17 czy 18. Hiszpan natomiast, jeśli w godzinach 14-16 jest poza domem, to musi iść na jakiś obiad, a co najmniej iść na tapas, żeby coś przekąsić. Kanapka też może być, ale wtedy to jest taki „biedny” obiad. No i na raczej nie będzie „dojadał” po godzinach, raczej zaczeka do godziny kolejnego posiłku. Noszenie sandałów i skarpetek… nasz polski (wschodni?) klasyk. Nie wiem czy to dziwi tylko Hiszpanów, wydaje mi się, że budzi zaciekawienie w każdym kraju, do którego udają się nasi przedstawiciele w sandałach i ze skarpetkami. No fakt, jest to… szczególne. Jednak powiem szczerze, że po kilku latach mieszkania w Hiszpanii (kraju, w którym lato trwa wiele miesięcy i który jest odwiedzany przez osoby z wielu krajów, które chętnie zdejmują różne części ubrania, w tym i kryte buty) mam swoje przemyślenia na ten temat: wolę, aby przy stoliku obok mnie w barze siedział pan w sandałach i w skarpetkach, niż pan w sandałach, japonkach czy innym letnim obuwiu, który o obcinaniu paznokci słyszał ostatnio kilka miesięcy temu, co można wydedukować po jego stopach, które zaczynają przypominać ewolucyjne upodobnienie się do jakiegoś gada, na przykład jaszczurki, a patrząc na jego pięty, które zaczynają się pokrywać łuską bliżej nieokreślonego koloru zaczynasz się zastanawiać, czy podczas chodzenia boso po parkiecie nie rysuje podłogi. Klikając w zdjęcie przejdziesz na stronę, z której ono pochodzi (sklep internetowy Ministerstwo Gadżetów) i gdzie możesz zamówić takie oto stylowe skarpety! Nie mówię, że każdy facet ma iść na pedicure (ale w sumie? Świat byłby piękniejszy! A tak, to nadal musimy dbać o stopy tylko my, dziewczyny, bo „chłop to chłop i nie musi mieć ładnych stóp”), tylko że pumeks kosztuje kilka złotych w Rossmanie czy każdym supermarkecie, a obcięcie paznokci zajmuje dwie minuty. Więc ja wolę gdy ktoś ukrywa swoje jaszczurkowe giry w skarpetkach, jeśli mam być szczera. A jeśli tego lata chcesz coś zmienić i zabłysnąć, to udaj się do sklepu już teraz, kup pumeks, zorganizuj coś do obcinania paznokci i juhuu! Będziesz mógł się pochwalić stopami podczas urlopu w Hiszpanii, bez konieczności noszenia skarpetek do sandałów. Polskie dziewczyny „łatwiejsze” w pozytywnym znaczeniu! Polskie dziewczyny, z którymi jest znacznie łatwiej nawiązać kontakt np. na dyskotece czy w barze, niż z Hiszpankami. Ale „łatwiej” mówią to w dobrym znaczeniu: że dziewczyny nie myślą o sobie, że są królowymi tego świata i że robią chłopakom łaskę, że z nim pogadają. W żadnym stopniu nie odnosi się to do „łatwości” w znaczeniu pójścia do łóżka, chodzi o ogólną relację towarzyską, pogadankę w barze, która może zakończyć się czymś więcej, ale nie musi. Po prostu, że jesteśmy sympatyczniejsze niż Hiszpanki… 😀 A czy potem historia potoczy się dalej czy nie, to już zależy od nas samych – i obraz polskich dziewczyn zależy od tego, jak same damy się postrzegać. Tutaj też znalazło się nawiązanie do urody Polek. Ja się przyznaję, żeby nie było – nie mówię o sobie 😉 że za każdym razem gdy jestem w Polsce i jadę tramwajem, myślę o niebieskich migdałach i zawsze moją uwagę przykuje jakaś Polka. Właśnie swoją urodą. Co dopiero ma powiedzieć taki Hiszpan, który przyjeżdża do Polski: oczy mu pewnie chodzą dookoła głowy! Owszem, są też ładne Hiszpanki, nie przeczę, ale… nie będę kontynuować tematu. Zdejmowanie butów w domu, „kapcie dla gości” Dla nas coś absolutnie normalnego, ja się wręcz źle czuję wchodząc do czyjegoś mieszkania i nie zdejmując butów. W Hiszpanii nie ma takiego problemu. Skarpetki z dziurą czy śmierdzące stopy? Nie martw się, nie będziesz musiał zdejmować butów. Wchodzisz tak jak przyszedłeś, z ulicy. Jeśli pada, to energicznie używasz wycieraczki. Jeśli nie pada, to tylko symbolicznie. Co nie zmienia faktu, że wizyty „domowe” w Hiszpanii nie są zbyt popularne, ludzie chętniej spotykają się poza domem. Chociaż teraz, po skończeniu 30 i dalej, gdy moi niektórzy znajomi zbliżają się nawet do czterdziestki 😀 widać tendencję „domową”, ludzie jakoś tak coraz chętniej spotykają się w mieszkaniach, a nie w barach, gdzie możemy się wyciągnąć na kanapie, nie trzeba iść jakoś pięknie wyszykowanym itp 🙂 No i te kapcie dla gości… Mój mąż od pierwszego pobytu w Polsce otrzymał u nas w domu kapcie domowe, a jak! Ja u moich teściów dopiero po 6 latach 🙁 kiedy się poskarżyłam, że nie jest mi zbyt wygodnie chodzić w butach przez cały dzień (gdy np. wyjeżdżamy do nich na weekend), ale od teściów nie wyszła propozycja żadnych kapci dla mnie. Polskie śluby I tutaj mamy dużo do opowiadania… Ale można powiedzieć „i vice versa”. Każdy kraj ma swoje obyczaje i tradycje ślubne, ja opisałam te hiszpańskie w dwóch wpisach: 14 rzeczy, które musisz wiedzieć zanim weźmiesz ślub w Hiszpanii oraz Ślub w Hiszpanii, moje doświadczenia i porady. Więc wiadomo, oni będą się dziwić na nasze śluby, a my na ich 😉 Ale co wskazywali Hiszpanie jako najbardziej „inne” w polskich ślubach to fakt, że na weselu jedzenie jest dostępne przez cały czas. W Hiszpanii jest to typowy obiad / kolacja, ale później już nie ma żadnych przekąsek ani nic na ciepło (no chyba że o północy itp, ale to po prostu jest wystawiana jedna potrawa, na słodko lub na słono, najczęściej bardzo szybko się kończy, nawet nie wszyscy zdążą spróbować, potem zostaje zabrana z powrotem do kuchni albo się skończy). Mój mąż był już na kilku ślubach w Polsce, nie umiał się odnaleźć w takiej obfitości jedzenia, nie wiedział czy ma jeść czy pić, czy ma tańczyć… Zupełnie nie był z tym obeznany. Ja na polskich ślubach, wiadomo, troszkę zjem, troszkę wypiję, troszkę potańczę, pogadam ze znajomymi i… od nowa. A on nie wiedział co ma w danej chwili robić, bo skoro jedzenie było dostępne przez cały czas, to miał wrażenie, że musi jeść 😀 (Ale ogólnie polskie śluby BARDZO mu się podobają, zawsze bardzo się cieszy, gdy mamy jakieś zaproszenie!) Kolejną sprawą na ślubach jest ilość wypijanego alkoholu i fakt, że wódka jest dostępna już przy posiłku. W Hiszpanii na typowym ślubie, przy obiedzie pije się tylko wino i wodę, a na drinki przychodzi czas później, po tańcu pary młodej, kiedy goście idą na parkiet. Fakt dostępności wódki przez cały czas na stole, już od pierwszego momentu, wydaje się im niewiarygodny, tak samo jak fakt, że Polacy piją takie ilości alkoholu… (Patrz następny punkt) Jeśli chodzi o to, które weselu są dla Hiszpanów „fajniejsze”, to spotkałam się i ze zdaniem że te polskie, jak i ze zdaniem, że prawdziwa zabawa to tylko na hiszpańskim weselu. To już zostawiam bez komentarza, na pewno dużo zależy od samej zabawy, od tego ile osób się zna na danej imprezie (chociaż dla mojego męża to nie problem – on jest zaraz kolegą wszystkich), jaka jest ogólnie atmosfera. Ilość wypijanego przez Polaków alkoholu Tutaj spotkałam się z różnymi opiniami, od lekkiego podziwu, do prawdziwego, głębokiego przerażenia. Nawet jeśli zdarzyło mi się słyszeć „pochlebne” opinie (bo nie wiem jak to inaczej nazwać), to i tak Hiszpan/Hiszpanka, z którymi rozmawiałam, wyrażali swoją troskę o konkretną osobę lub kolektyw i ich zdrowie. Muszę też powiedzieć, że w Hiszpanii alkoholizm to jest coś prawie niespotykanego albo coś, o czym się nie mówi. Mi ten problem nie jest obcy, w dalszej rodzinie miałam takie przypadki, wiem co to oznacza i jaki to jest problem (bo tak, nazwijmy rzeczy po imieniu! Radością życia to to nie jest!). W Hiszpanii jeśli mówimy o alkoholiku, to raczej to będzie ktoś bezdomny, kto z powodu nieszczęścia życiowego wpadł w nałóg, jakiś zbieracz puszek z ulicy itp. Mam na myśli fakt, że w Polsce nie musisz pochodzić z rodziny patologicznej, aby mieć w niej alkoholika, no cóż, zdarza się nawet najlepszym… A w Hiszpanii właśnie chyba tak trochę jest. Ludzie się uzależniają od innych rzeczy, ale nie od alkoholu… Wydaje mi się to bardzo ciekawe, ale nie mam żadnych przykładów alkoholików w Hiszpanii, z rodzin moich znajomych itp, podczas gdy w Polsce jest to coś… „normalnego” (???), że jeden znajomy na X ma w rodzinie alkoholika. Chętnie poznam zdanie osób mieszkających w Hiszpanii i mających do powiedzenia coś interesującego na ten temat. Picie piwa przez słomkę No to jeszcze jedna sprawa dotycząca alkoholu, tym razem już temat lżejszy. Znani mi Hiszpanie, w tym mój mąż, nie są w stanie zrozumieć, jak można pić piwo przez słomkę. I w ogóle po co? Nie wiem, ale do całkiem niedawna, ja też wolałam pić piwo przez słomkę. Teraz się zrobiłam bardziej świadoma ekologicznie, więc jeśli tylko mogę i jeśli tylko sobie przypomnę, to nie biorę słomki / proszę żeby mi jej nie dawano w barze. Słomki plastikowe, czyli takie, które najczęściej są nam oferowane w barach, są jednorazowego użytku. O ile możemy wstać z łóżka, nie jesteśmy niepełnosprawni czy chorzy, nie musimy ich używać. Weź to sobie do serca (ja wzięłam). Mówienie „no”, kiedy chcemy powiedzieć „tak” Po hiszpańsku no oznacza nie. A po polsku no oznacza tak. Hiszpanie się z tego rzecz jasna śmieją! Miguel, kiedy zaczął rozumieć coś po polsku (drobiazgi), zwrócił na to uwagę. Mama pyta: Ola chcesz obiad? – Ja odpowiadam: – Nooo! A Miguel cały zdziwiony, kiedy mama stawia przede mną talerz ze schabowym. Przecież powiedziałam że nie chcę! A mama daje mi tu obiad 😉 Zmiana nazwiska przez kobiety po ślubie W Hiszpanii kwestia nazwisk jest skomplikowana: każdy Hiszpan ma dwa nazwiska. Kiedy Hiszpan i Hiszpanka biorą ślub, żadne z nich nie zmienia nazwiska, nie przyjmuje żadnego, nic się nie zmienia. A kiedy mają dziecko, to dziecko przejmuje pierwsze nazwisko mamy i taty (a w zasadzie w odwrotnej kolejności, taty i mamy, bo taka jest „domyślna” kolejność nazwisk). Zaobserwujmy na przykładzie: Marta Pérez García i Antonio Rodríguez Machado. Ich dziecko będzie miało dwa nazwiska: (imię) Pérez Rodríguez albo (imię) Rodríguez Pérez. Kolejność jest wyznaczana przez rodziców. Zwykle pierwsze jest nazwisko ojca, a drugie matki, ale nie ma żadnych przeszkód, aby pierwsze było matki, to tylko tradycja. Kolejne dzieci będą miały takie same nazwiska – dlatego w Hiszpanii jeśli ktoś ma takie same nazwiska, to nie jest to małżeństwo, a rodzeństwo! Zdarza się również, że rodzice mają takie samo pierwsze nazwisko: Marta Pérez García i Antonio Pérez Machado (ale bez żadnego pokrewieństwa między sobą, po prostu to jest popularne nazwisko w Hiszpanii). Wtedy dziecko ma dwa takie same nazwiska: (imię) Pérez Pérez!! No więc tutaj przychodzi wielka hiszpańska śpiewka, że moje nazwisko mnie wyznacza, mnie określa, daje mi tożsamość, bla bla. Jeśli je zmienię po ślubie, to będzie moje podporządkowanie się mężowi, że to jest tak bardzo szowinistyczne i tak mało feministyczne. Bla bla. Moim zdaniem to nie do końca jest tak, a Hiszpanie wykazują się w tym miejscu wielką nietolerancją (przecież nie tylko w Polsce kobiety przejmują nazwisko męża!). Dla mnie przybranie nazwiska męża nie jest ujmą na honorze, nie powoduje utraty tożsamości ani nawet nie jest powodem do złego samopoczucia… No nie dajmy się zwariować! Ja pozostałam przy moim polskim nazwisku, ale nie miałabym żadnego problemu z przyjęciem nazwiska męża, może nawet miałabym łatwiej w hiszpańskiej biurokracji… Wolę nawet zmienić nazwisko po ślubie niż nazywać się Pérez Pérez! 😀 Na koniec coś dla bardziej zaawansowanych…. Brak kolejności w urbanistycznym planowaniu miasta To jest akurat osobista obserwacja mojego męża, ale sądzę, że osoby, które mieszkają w Hiszpanii od jakiegoś czasu, na pewno się z tym zgodzą. W Polsce deweloper może wybudować nawet całe osiedle, nawet gdy nie ma jeszcze do niego żadnej drogi dojazdowej, latarni, nic nie jest wyasfaltowane, nie ma żadnej infrastruktury. Takie przypadki brzmią mi znajomo np. z nowych osiedli z Białołęki, gdzie budowano nowe i piękne bloki, ale żeby dojść do autobusu trzeba było iść po kolana w błocie. Tego mój mąż absolutnie nie jest w stanie zrozumieć: kto dał na to pozwolenie? Dlaczego ludzie mają chodzić w błocie? I ostatnie: dlaczego w ogóle ludzie chcą kupować takie mieszkania, żeby MUSIEĆ chodzić w błocie do przystanku autobusowego? – to ostatnie pytanie zadaje z nadzieją, że jednak ci mieszkańcy zostali oszukani, a nie byli tacy naiwni. W Hiszpanii jest odwrotnie – co też czasami prowadzi do absurdów. W Hiszpanii najpierw przygotowywana jest infrastruktura: wyznacza i asfaltuje się ulice, chodniki, stawia się latarnie i wyznacza przystanki autobusowe. Później zaczyna się budowę i sprzedaż (niepowstałych jeszcze) mieszkań. No i kiedy budynek zostanie postawiony, wprowadzając się do niego masz wszystko podane pod nosem: nowiusieńkie i gładkie ulice, chodniczek i namalowane pasy przy przejściach dla pieszych. Ale… prowadzi to też do absurdów, takich jak np. dzielnica (osiedle?) Arcosur w Saragossie, która była przygotowana na dziesiątki takich budynków mieszkalnych, ale coś nie wypaliło… Dzielnica wygląda jak na zdjęciu poniżej. Kilka bloków, jeden nawet z basenem, a reszta działek stoi… i czeka na lepsze czasy. Wygląda to jak jeden wielki niewypał, chociaż ja nie wiem czy miałabym coś przeciwko zamieszkaniu w takim miejscu… Na pewno jest tam o wiele ciszej i spokojniej niż w innych częściach miasta, chociaż wrażenie jest smutne. Ale chyba lepiej tak niż chodzić w błocie? Autor zdjęcia jest nieznany (pochodzi z TEJ strony). Czy przychodzą ci do głowy jeszcze jakieś cechy Polaków, które Hiszpanom wydają się dziwne? Albo jakieś nasze zwyczaje, coś, co robimy praktycznie odruchowo, a dla nich jest to coś śmiesznego, niecodziennego? Jeśli tak, to daj znać – bardzo chętnie poznam jeszcze więcej takich cech. A może o czymś zapomniałam? (Nudy na pudy, ale obowiązkowe!) NA TEJ STRONIE UŻYWAM PLIKÓW COOKIE, BY MÓC ŚWIADCZYĆ CI USŁUGI I ANALIZOWAĆ RUCH. INFORMACJE O TYM, JAK KORZYSTASZ Z TEJ STRONY, SĄ UDOSTĘPNIANE GOOGLE. KORZYSTAJĄC Z NIEJ, ZGADZASZ SIĘ NA TO. Więcej info .