Jak namówić rodziców na nowe meble? Siemka. Mam meble z przed 5 lat. Są bukowo-turkusowe i tak mi się nie podobają, że aż wstyd mi zapraszać koleżanki. : ( Mojego tatę przekonałam i powiedział że jak mama się zgodzi to latem przemalują mi pokój (to już zaplanowanie na 100%) i zmienią meble. Te stare zawiozłabym do gabinetu Najlepsza odpowiedź Neathis odpowiedział(a) o 16:46: - "Kończą się wakacje, a ja chcę się wybawić przed rokiem szkolnym, aby potem lepiej się uczyć",- "Chcę mieć kontakt ze znajomymi, a nie tylko z rodziną",- "W domu się nudzę, muszę spędzać czas na oglądanie telewizji i na komputer, zamiast pobyć na świeżym powietrzu",- "Bardzo lubię moją przyjaciółkę, świetnie spędzam z nią czas i chcę znowu z nią zaszaleć",- "Nie powinno tak być, że tylko mój brat wyjeżdża, a ja siedzę w domu, jest to niesprawiedliwe". Odpowiedzi Niech sie rozpłacze , i powie im ze napewno jest adoptowana ! :D Adamo97 odpowiedział(a) o 16:44 ucieknie oknem(chyba ze za wysoko mieszka) jak nikt nie patrzy Niech Twoja Przyjaciółka.. powie swoim rodzicom: ,, Mamo, tato.. jeśli nie pozwolicie mi wyjść na dwór ostatnie dni wakacji spędzę na komputerze" zawsze pomaga ...Ja siedziałam prawie całe wakacje na kompie.. i błagali żebym wyszła na dwór :PPozdrowienia. raperka. odpowiedział(a) o 16:46 powiedzcie że wakacje się kończa i trzeba ten czas wykorzystywać.;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
xxxxwikaxxxx. Zależy ile masz lat. No, ale możesz powiedzieć rodzicom, że jesteś już na tyle świadomy swoich decyzji, że stwierdziłeś, że nie za bardzo wierzysz w Boga i na religii czujesz się dziwni jak wszyscy się modlą. Powiedz, że na etyce dowiesz się więcej pożytecznych rzeczy ( o ile macie w szkole etykę ;p).
Forum: Noworodek, niemowlę No właśnie, co? Bo jest problem….każde z nas ma małe dzieck….. A dzieci jak wiadomo spią o różnych porach…..i nie ma się jak spotkać buuuuuuuuu…………trudno jechać na rower w samo połudne, w największy upał….. A jak u Was to wygląda? Julka kulka i Karolek, który właśnie zaczął 11 miesiąc!!!!!!!!!! DZIECINoworodek, niemowlęCo ze znajomymi? Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej →
Jak przekonać rodziców? 2011-04-16 00:15:43 Jak przekonać rodziców ,żeby spotkać się z chłopakiem poznanym przez internet ? 2018-12-28 19:52:49 Załóż nowy klub

Psychologia „Pomóżcie! Moi rodzice są strasznymi panikarzami. Mam 16 lat i nie mogę robić tak wielu rzeczy sama, że wstyd mi się przyznać przed znajomymi. Przykłady? Nie mogę sama chodzić do szkoły – zawożą i odbierają mnie rodzice. Zawożą mnie też na zajęcia dodatkowe. Jeśli wyjdę z domu, to najpóźniej do godziny 20, jak mała dziewczynka. Do tej pory jakoś to znosiłam, ale teraz wiele wskazuje na to, że będę miała chłopaka i nie wyobrażam sobie, żeby on się o tym dowiedział!” Zuza, 16l. Nadopiekuńczy rodzice zdarzają się dość często – nie jest zatem tak, że Zuza jest szczególnym wyjątkiem. W większości wypadków takie ich zachowanie wynika ze zwykłej troski, ale to nie zmienia faktu, że musisz z nimi porozmawiać. Zwłaszcza, jeśli – jak Zuza, masz już 16l. i nie możesz sama wrócić ze szkoły do domu… Czy oni mają powód? Zacznijmy od podstawowego pytania – czy dałaś rodzicom powód, aby martwili się o ciebie w tak dużym stopniu? Innymi słowy, czy zdarzało się już, że nadużyłaś ich zaufania, bo np. powiedziałaś, że będziesz o 20, a byłaś w domu po 22? Jeśli tak, to na początek czeka cię porządna rozmowa „naprawcza”. Musisz wyjaśnić rodzicom, że zrozumiałaś swój błąd! Porozmawiaj z nimi szczerze. Wyjaśnij, że potrafisz spojrzeć na swoje zachowanie z dystansem i wiesz, że mieli rację. Poproś, aby zaufali ci kolejny raz, a ty będziesz udowadniać im, że szanujesz ich zdanie i rozumiesz, że mogą się o ciebie martwić. Wyjaśnij też, że na początek chodzi ci o drobiazgi – np. wyjście do 22 z koleżanką. Nie żądaj od razu całonocnej imprezy! Istnieje naprawdę spora szansa na to, że twoi rodzice, widząc twoje dojrzałe podejście do sprawy, zgodzą się. Pamiętaj jednak, ze wtedy naprawdę nie możesz nadużyć ich zaufania! Sytuacja „od zawsze” Wbrew pozorom, sytuacja, gdy masz już trochę „nagrabione” i stąd wynikają ograniczenia, jest łatwiejsza do rozwiązania, niż ta, gdy nie masz samodzielności „od zawsze”. Przed tobą bowiem ważne i trudne zadanie – musisz uświadomić swoim rodzicom, że nie jesteś już malutką dziewczynką. I że, czy oni tego chcą, czy nie, wiele musi się zmienić. Najlepszym sposobem (i w sumie jedynym rozsądnym) jest rozmowa z rodzicami. Jak ją przeprowadzić, jakich argumentów użyć? Przede wszystkim – spokojnie. Bez kłótni, trzaskania drzwiami. Masz rozmawiać z rodzicami, a nie się na nich obrazić. Twoją bronią są argumenty, a nie łzy i fochy. Wytłumacz rodzicom, że jesteś już w wieku, w którym naprawdę ludzie są samodzielni. Przytocz kilka przykładów, ale nie nieznanych osób z twojej szkoły, lecz np. swoich kuzynów czy kuzynki. Powiedz rodzicom o tym, jak negatywny wpływ ma ich zachowanie na twoje relacje ze znajomymi – być może nie są tego świadomi. Wyjaśnij, że jesteś jedyną osobą, po którą do szkoły przychodzą rodzice i w związku z tym stałaś się obiektem kpin. To może zadziałać na nich jak kubeł zimnej wody. Zaproponuj rodzicom rozsądne rozwiązania. Wyjaśnij, że zdajesz sobie sprawę z ich obaw, ale przecież niedługo i tak wyjedziesz na studia. Aby nie był to dla nich szok, musicie wzajemnie przyzwyczajać się do tego, że ciebie czasami nie ma. W ramach takiego „kompromisu” możesz umawiać się z rodzicami, że na początek – sama wychodzisz i wracasz ze szkoły. Potem – że wracasz nie tylko o 20, ale również o 22, a czasami nawet o 23 czy o północy. Małymi kroczkami ustalajcie coraz większe przedziały czasowe. Bardzo ważne jest, abyś zaproponowała rodzicom całkowity dostęp do wiedzy na temat tego, gdzie jesteś i o której wrócisz. Innymi słowy – informuj ich, odbieraj połączenia i odpisuj na smsy! Dla twoich rodziców, jeśli rzeczywiście są tak bardzo nadopiekuńczy, będzie to miało ogromne znaczenie. Po pomoc do psychologa Jeśli rodzice nie chcą zgodzić się na żadne ustępstwo i dalej planują traktować cię jak dzidzię, to najwyraźniej potrzebują pomocy. W związku z tym udaj się do psychologa szkolnego. Porozmawiaj z nim o swoim problemie i poproś o ingerencję. Psycholog szkolny porozmawia z twoimi rodzicami i wytłumaczy im, że jesteś w wieku, w którym musisz zdobyć samodzielność i jest to potrzebne dla twojego zdrowego rozwoju. Często dopiero słowa płynące od specjalisty uświadamiają rodzicom, że mimo dobrych chęci zmierzają w złym kierunku.

Czasami może być trudno przekonać rodziców, aby pozwolili ci coś zrobić, nawet jeśli uważasz, że zasługujesz na szansę, aby to zrobić. Aby przekonać rodziców, żeby ci na coś pozwolili, trzeba znaleźć dobre powody i dopiero wtedy, gdy rodzice są w dobrym nastroju, spokojnym, grzecznym tonem zapytaj ich o to. Nie spiesz się z

zapytał(a) o 20:44 Jak namówić rodziców na wyjazd? Chcieliśmy ze znajomymi jechać do sporego miasta pociągiem . Wszystkich rodzice wyrazili już zgode tylko oczywiście moi stanowią wyjątek . Stwierdzili że nie będą mnie narażać na niebezpieczeństwo chociaż mi tłumacze że jedziemy tam w 7 osób i nic mi sie nie stanie ale oni nie chcą nawet mnie słuchać ; /kłamanie nie wchodzi w gre bo znają rodziców znajomych ; /Jak ich przekonać żeby mnie puścili ?mam 13 . za pół roku już 14 lat ale jadą też znajomi . większość jest o rok starsza Odpowiedzi Juluś^^ odpowiedział(a) o 20:44 Niech pojedzie z wami jeden opiekun : P bracesxd odpowiedział(a) o 20:53 Ja mam 15 lat. W piątek ( wyjeżdżam do znajomych do Zielonej Góry, a jestemz Rybnika więc trochę daleko. Przekonałem ich tak:Po pierwsze przygotuj sobie argumenty typu1 . nie jadę sama2 . umiem poradzić sobie w trudnych sytuacjach3 . sama nazbierałam na pociąg4 . nocleg mam zapewniony5 . wracam za 3 , czy na ile tam jedziesz - drugie mów powiedzą "bo nie", odpowiedz: "mówicie tak tylko dlatego, że nie macie argumentów".oczywiście, wszystko mów spokojnie, bo inaczej od razu możesz się pożegnać z jechaniem gdziekolwiekpoproś ich, zapytaj się, czy ci ufają. jeżeli powiedzą, że tak, to zapytaj "no więc w czym problem?"No i po 10 minutowej rozmowie, jadę do znajomych pociągiem ;3 TusiaQ odpowiedział(a) o 20:45 Jedna osoba która ma +18 i będzie odpowiadała za Ciebie : ) blocked odpowiedział(a) o 20:47 przekup ich np . dobrymi ocenami , pokaż że jesteś odpowiedzialna xd Ja mam 14 ( 2 kl. gim) i na wakacjach jadę z koleżanką do krakowa ( ok 5 godzin jazdy od mojego miasta ) a z krk jedziemy SAME do Bułgarii :) U mnie się zgodzili za dobre oceny xd u Cb na pewno też ! wgl. bądź grzeczna w domu, zachowuj się jak dorosła a będą Cię tak traktować, pozdro ;* blocked odpowiedział(a) o 20:47 trudna sytuacja...hmm..moze wejscie ze sb jednego musi to byc koniecznie twoj rodzic ale napewno znasz jakolms dorosla osobe ktora jest fajna i na pewno by sie zgodzila pojechac>naj? No to niech rodzice jadą z wami ! ;D Moim zdaniem za mała i co że o rok starsi oni nie będą za ciebie odpowiadać tylko będą się bawić chlać im pokazać że jesteś odpowiedzialna i że umiesz siebie sama pilnować chociaż to nie wypali. AvexD odpowiedział(a) o 20:46 Poproś któregos ze znajomych Rodziców aby pomogli tobie w namowie rodziców do wyjazdu . Mam nadzieje , ze oni tobie jakos pomoga ;) Uważasz, że ktoś się myli? lub

Jak namówić rodziców na wyjazd? 2010-06-04 22:31:09; Jak namówić rodziców na wyjazd? 2013-04-09 00:51:36; Jak namówić rodziców na wyjazd na kilka dni do dziewczyny do Anglii we wakacje? 2012-04-10 11:10:50; Jak namówić rodziców na wyjazd?? 2017-11-04 07:11:44; Jak namówić rodziców ja wyjazd 2016-07-03 13:52:13 Czy pozwolić dziecku przewrócić się i nabić guza? Kiedy i na jakich zasadach zgodzić się na nocowanie u koleżanki czy kolegi? Gdzie leży granica między troską a chorobliwym lękiem? Przeczytaj porady psychologa, jak mądrze zastąpić strach o dziecko zaufaniem i korzystać z tego w przyszłości. Poradnik jest częścią społecznej kampanii edukacyjnej „Porozmawiajmy o dzieciach” Na zdjęciu: Magdalena Kilan-Banach, psycholog z Kliniki Mentalnej w Przylądku Nadziei Troska rodzica o dziecko to naturalny odruch. Czym innym jest jednak przesadne, podszyte lękiem zamartwianie się. Jego skutkiem – zamiast zapewnienia bezpieczeństwa – może być nieświadome ograniczenie dziecku możliwości poznawania świata. Zamiast kreować poczucie zagrożenia, uczmy wnioskować „Zejdź, bo spadniesz”, „nie rób tego, bo zrobisz sobie krzywdę”, „nie idź tam, bo spotka cię coś złego”, „tak nie wolno” – jeśli w zestawie zwrotów używanych przez rodzica podobnych przykładów jest dużo i pojawiają się często, warto zastanowić się, czy aby nie jest się nadopiekuńczym. Słysząc tego typu komuniakty, dziecko otrzymuje silny sygnał, że z otaczającym go światem coś jest nie tak. Że jest on niebezpieczny. Wskutek kreowanego przez mamę czy tatę stanu zagrożenia naturalne zaciekawienie i chęć poznawania świata będą u młodego człowieka blokowane. To w efekcie może ograniczać jego potencjał i możliwości. – Większość takich ostrzegawczych komunikatów rodzica nie bierze się znikąd. Najczęściej to efekt naszych własnych doświadczeń i umiejętności przewidywania, czym jakieś zachowanie może się skończyć. Oczywiście, chcemy jako rodzice uchronić dziecko przed nieprzyjemnymi konsekwencjami – mówi Magdalena Kilan-Banach, psycholog i psychoterapeuta psychodynamiczny z Kliniki Mentalnej, prowadzonej przez Fundację na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową. – Problem w tym, że mały człowiek przewidywać abstrakcyjnych dla niego skutków zachowania jeszcze nie potrafi, a jego doświadczenie nie jest jeszcze zbyt bogate. Jednak nie popełniając błędów, nie nauczy się ich unikać. Jeśli dziecko się przewróci, nauczy się wstawać i jak w przyszłości unikać upadku. To prosty, ale bardzo obrazowy przykład. W szerszej perspektywie: ważne, żeby umiejętnie nauczyć dziecko przeżywania rozczarowań, niepowodzeń i popełniania błędów oraz możliwości radzenia sobie z nimi: należy pozwolić popełniać błędy, wspierać w wyciąganiu wniosków, pomagać, zamiast wyręczać, wspólnie poszukiwać najlepszych rozwiązań. Ważne, aby traktować te doświadczenia jako naukę o sobie i świecie. Dzięki temu młody człowiek będzie lepiej umiał sobie radzić z przeciwnościami losu w dorosłym życiu. Będzie wiedzieć, jak się zachować w różnych sytuacjach, a w swoim plecaku będzie miał już bagaż własnych doświadczeń, które pozwolą samodzielne wyciągać wnioski i wprowadzać zmiany w schematach postępowania. Rolą rodzica nie jest przygotowanie drogi dla dziecka, a przygotowanie dziecka do drogi przez życie. Zaradność w niebezpiecznym świecie Naturalnie, nie chodzi o popadanie w skrajności. Nie pozwolimy przecież małemu dziecku przejść samemu przez ruchliwą ulicę. Na początek pokazujemy, tłumaczymy, trzymamy za rękę i dajemy przykład swoim zachowaniem. Później pozwalamy dziecku na więcej, będąc bliskim obserwatorem, gotowym do udzielenia pomocy czy wsparcia – na początek kilka kroków za nim, później już dając samodzielność. To, na co pozwalamy i czego zabraniamy, powinno być dostosowane do wieku i etapu rozwoju młodego człowieka. – Z czasem, w przedszkolu, szkole, na podwórku, kontroli rodzica będzie coraz mniej. Im bardziej dziecko będzie potrafiło funkcjonować samodzielnie, tym dla niego lepiej – radzi Magdalena Kilan-Banach z Kliniki Mentalnej. – Ważna uwaga: elementem samodzielności i zaradności jest też umiejętność poproszenia o pomoc. Nawet super samodzielny człowiek czasem potrzebuje pomocy. Wiedza, gdzie jej szukać, brak strachu i umiejętność, by o nią prosić, to cenne kompetencje, w które warto wyposażyć dziecko. Jak jednak – z perspektywy rodzica – poradzić sobie ze świadomością, że świat jest pełen zagrożeń i niebezpieczeństw? W samej świadomości zagrożeń nie ma niczego złego. Ważna jest natomiast skala i sposób reakcji. Kluczowe jest to, czy jest się raczej rodzicem wspierającym rozwój, czy też zakazującym „ochroniarzem”. Odpowiedz sobie na pytania: Częściej mówisz dziecku „nie rób tego” niż „spróbuj, zobaczymy, jak będzie”? Wyręczasz dziecko z czynności, które mogłoby wykonywać samodzielnie? Kiedy dziecko jest poza domem, intensywniej martwisz się, że może mu się stać coś złego, niż jesteś spokojny i cieszysz się, że dobrze się bawi? Jeśli odpowiedzi częściej brzmią „tak”, istnieje ryzyko, że bagaż doświadczeń dziecka, który rodzic szykuje mu na drogę życia, może być niebezpiecznie pusty i nie znajdą się w nim narzędzia, które pozwolą radzić sobie z trudnościami. Warto wykształcić w sobie przekonanie, że dziecka nie da się prowadzić za rękę przez całe życie. – Wskutek refleksji może okazać się, że strach znajduje przyczynę nie w rzeczywistości, a w rodzicu. Wielkie oczy ma tylko przez okulary opiekuna, a lęk o dziecko jest silniejszy od troskliwości przez wzgląd na nasze doświadczenia – wyjaśnia psycholożka z Kliniki Mentalnej. – Często już samo uświadomienie sobie, że mamy na nosie takie okulary strachu, pozwala je zdjąć i spojrzeć na sprawę nieco szerzej. Czasem trzeba przy tym poprosić o pomoc – i to żaden wstyd. Dobry psycholog, psychoterapeuta czy grupa wsparcia mogą pomóc skutecznie okiełznać własne lęki, którymi niechcący obarczamy i ograniczamy dziecko. A okiełznać je warto, bo przecież o dobro dziecka właśnie nam chodzi. Zaufanie i odpowiedzialność zamiast kontroli Pytanie brzmi: jak to dobrze wyważyć? Jak zbalansować to, na ile dziecku pozwalać i w którym momencie rodzicielską lampkę z napisem „strach” odłączyć od zasilania? Pierwszy, najprostszy krok to rozejrzenie się dookoła. Pomocna może być rozmowa ze znajomymi rodzicami, którzy mają dzieci w podobnym wieku. Dobrze mieć wsparcie ze strony osób, które znajdują się w podobnej sytuacji i przeżywają podobne trudności – łatwiej wówczas o zrozumienie i pomocne wskazówki. Spotkania, wspólne wyjazdy na weekend czy na wakacje – przy ich okazji można na własne oczy przekonać się, czy w porównaniu z rówieśnikami nasze dziecko jest bardziej samodzielne czy mniej, i w jakim zakresie. To szansa, żeby podpatrzeć, jak inni sobie radzą, na ile pozwalają swoim pociechom, jaki zakres swobody dają, gdzie pojawiają się ograniczenia. Kolejnym krokiem jest rozeznanie, jakie są potrzeby naszego dziecka w tym zakresie? Jakie ma zasoby i możliwości? Jakie wysyła sygnały, świadczące o gotowości do rozwijania swojej samodzielności i odrębności? Rozmawiać, pytać, rozglądać się i potem – w akceptowalnym dla siebie zakresie – odnieść to do własnych relacji z dzieckiem. Zgodzić się na wyjście ze znajomymi do kina albo na pizzę na drugim końcu miasta? Pozwolić na nocowanie u koleżanki albo na zostanie dłużej na urodzinach u kolegi? Prędzej czy później każdy rodzic stanie przed takim dylematem i wobec oczekiwań dziecka. – Twardy opór może w końcu doprowadzić do buntu. Albo, w chwili, kiedy dziecko opuści dom, do przeskoczenia z jednej skrajności w drugą. Kiedy na przykład nastolatek postanowi nadrobić zaległości i bez umiaru robić będzie wszystko to, czego rodzice dotąd zabraniali – przestrzega Magdalena Kilan-Banach. – Dużo lepsza będzie metoda małych kroczków: Dozuj dziecku samodzielność stopniowo. W myśl zasady „najpierw bliżej, potem dalej”. Godzinę powrotu do domu przesuwaj powoli. Na przykład o 30 minut. Umówcie się na telefon, SMS: „jestem na miejscu”, „wszystko OK”, „wracam do domu”. Miej pod ręką kontakt do znajomych i rodziców znajomych dziecka. W razie potrzeby możesz z niego skorzystać, ale go nie nadużywaj. W ten sposób rodzic będzie budować z dzieckiem wzajemnie zaufanie do siebie. Ono będzie pracować nad odpowiedzialnością, która z każdym kolejnym wydarzeniem w życiu będzie coraz większa i postrzegana przez dziecko jako coś potrzebnego. Opiekun stopniowo będzie zastępować obawy zdrową troską i spokojem. A dziecko będzie miało świadomość, że rodzic je rozumie. Bierze pod uwagę jego zdanie i potrzeby, a w efekcie przekonanie, że jest ono dla niego ważne.
\n\n\n \njak przekonać rodziców na wyjście ze znajomymi
no sorry bardzo ale ja mam prawie 13 lat i uważam że takie jak ja nie powinny mieć dzieci ;\ to jest chore i nie uwarzaj siebie już za taką dorosłą no bo jak to sobie wyobrażasz, twoje dziecko będzie miało 10 lat i sie go spytają w szkole - ile twoja mama ma lat- odpowiada - 22 no to to jednak było by dziwne nie, więc weś razem ze swoim chłopaczkiem pomyślcie bo to szczeniacka
Rodzina Zbliżają się wakacje i… marzy ci się wyjazd inny, niż wszystkie. Inny, bo tylko z nim albo tylko z nią. Może macie już wybrane miejsce, odłożone pieniądze, plany. Pozostaje jednak malutka kwestia, która może nie dawać wam spokoju i psuć wspólną wizję. Mianowicie – jak przekonać rodziców, że jesteście gotowi na taki wyjazd? I jak z nimi rozmawiać, skoro już wiecie, że może być trudno? Wbrew pozorom, wasz pomysł wcale nie jest taki „oryginalny” ani odważny, jak sądzicie – mnóstwo zakochanych nastolatków co roku prosi rodziców o zgodę na pierwszy wyjazd tylko we dwoje. Niektórzy dostają zgodę, inni – nie. Jak zwiększyć swoje szanse na ten pierwszy wariant? Najpierw o was Przede wszystkim musicie się zastanowić, czy właściwie macie z czym „wyskakiwać”. Mianowicie, na pewno wasze szanse są małe, jeżeli macie na przykład po 14 lat – i trudno wówczas dziwić się rodzicom. Jeżeli jednak jesteście w wieku 16 czy 17 lat, to rodzice na pewno będą mieli już do was większe zaufanie. Druga sprawa to staż waszego związku. Rodzice inaczej patrzą na parę, która jest ze sobą np. od dwóch lat, dobrze znają sympatię swojej córki czy syna, czasem nawet znają się z jej rodzicami. Wówczas na pewno jest duże prawdopodobieństwo, że zgodzą się na taki wasz wyjazd. Ale jeżeli jesteście razem od – powiedzmy, dwóch miesięcy, to nie zdziwcie się, jeśli padnie kategoryczne „nie”. Na zaufanie trzeba sobie zapracować i nie ma co się rodzicom dziwić. Kolejna sprawa to wasza opinia u rodziców. Zupełnie inaczej będzie przebiegała rozmowa, jeżeli nie macie niczego „za uszami” w ostatnim czasie i można na was polegać. Jeśli natomiast żyjecie w ciągłym konflikcie z rodzicami, zawalacie szkołę, wagarujecie i liczy się dla was „tylko miłość” – to cóż, reakcja rodziców może być inna od oczekiwanej. I znowu – jest to zrozumiałe. By padła pozytywna odpowiedź Załóżmy jednak, że spotykacie się od dłuższego czasu, świadectwo szkolne jest całkiem przyzwoite i z rodzicami macie dobry kontakt. Jak pogadać z nimi o tej dość trudnej sprawie? Przede wszystkim wykorzystajcie siłę swoich argumentów. O czym warto mówić? O zaufaniu. Podkreślcie sytuacje, w których rodzice mogli na was liczyć i ich nie zawiedliście. O odpowiedzialności. Spójrzmy prawdzie w oczy – rodzice boją się, że zrobicie jakieś głupstwo. Zapewnijcie ich zatem, że nie będziecie się upijać, chodzić na nie wiadomo jakie imprezy, brać narkotyków. Poruszcie jasno te kwestie, zamiast udawać, że nie istnieją. O seksie. Powrót z takiego wyjazdu z ciążą to główna wizja wielu rodziców. Nie dziwcie im się – taki scenariusz spotyka wielu nieświadomych i zakochanych nastolatków! Niestety, oznacza to, że musicie powiedzieć rodzicom dość jasno, że wiecie, jak powstają dzieci i zadbaliście o stosowne zabezpieczenie – oczywiście tylko w sytuacji, gdy planujecie współżycie. O kontakcie. Zapewnijcie rodziców, że nie będzie sytuacji, w której oni się martwią i próbują do was dodzwonić, a wy nie odbieracie. Zaproponujcie zamiast tego, że codziennie będziecie dzwonić i krótko informować, ze wszystko jest w porządku. To ważne. Lista takich argumentów i spokojne przygotowanie się do rozmowy to duży sukces. Najlepiej będzie, jeśli udacie się wspólnie do obu domów – to będzie świadczyło o waszej dojrzałości. Przedstawcie dokładnie wasz plan – gdzie, kiedy, na ile i za ile chcecie wyjechać. Złote słowo – kompromis Oczywiście na pewno nie będzie dla was niczym przyjemnym, jeśli rodzice nie zgodzą się na wasze plany. Warto jednak wówczas – zamiast obrażenia się – zaproponować kompromis. Nie chcą zgodzić się na tydzień we Włoszech? Ok, to może w takim razie trzy dni pod namiotem nad pobliskim jeziorem albo pod domkiem? Wbrew pozorom, takie rozwiązanie często przynosi oczekiwany skutek. A dla was to i tak będzie wspaniały wyjazd! Słowo się rzekło Pamiętajcie o bardzo ważnej sprawie. Jeśli rodzice wam zaufają, będzie to dla nich naprawdę coś wielkiego i na pewno i tak będą się martwić o wiele spraw. Dlatego w żadnym wypadku nie możecie ich zawieść. Po pierwsze dlatego, by ich nie martwić, po drugie – by stworzyć sobie zielone światło na kolejne takie wakacje . Co robić ze znajomymi na zewnątrz. Spędzanie czasu ze znajomymi na zewnątrz to świetny sposób na zabawę i zwiedzanie okolicy. Jest tak wiele wyjątkowych rzeczy do zrobienia z przyjaciółmi na zewnątrz. Jeśli szukasz inspiracji, co zrobić ze znajomymi na zewnątrz, nie szukaj dalej. Oto lista 10 różnych aktywności, które możesz
Odpowiedzi 98zajac odpowiedział(a) o 20:00 ucieczka z domu ... nie wiem czy to dobry pomysł , bo mama sie czesto budzi w nocy wiec przez dzrwi nie wyjde , a niemam zamykania w drzwiach do pokoju więc przez okno to też zły pomysł blocked odpowiedział(a) o 20:01 Błagaj, obiecaj, podliż się jakoś np. sprzątając w domu, robiąc rodzicom jakąś kolacje etc. Obiecaj, że już tak więcej nie będzie itp. :) Poprosyu przekonaj mame albo tatę zeby pojechali do stanów..i w tedy moze...ale zostanie ci jeszze jeden porglem z mamą...to tylko tyle z mojej strony :* Uważasz, że ktoś się myli? lub
Jak przekonać rodziców do skrócenia kary? Jak w pytaniu. Mój kolega ma 4 miechy szlabanu, i chcę mu pomóc. Proszę o treściwe odpowiedzi, a dam n*j ;) To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 0. 0. Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: Jak przekonać rodziców do skrócenia
Zgrana paczka przyjaciół, wspólne wyjazdy i zawsze udane wakacje. Tak było przez lata. Od czasów studenckich wypady za granicę dwa razy do roku były ich tradycją. Wszystko zmieniło się, gdy jedna z par doczekała się potomstwa. - To najgorszy urlop, na jakim byliśmy - wspomina bezdzietne ze znajomymi – kiedy mają sens?Poznali się na studiach i od razu poczuli wspólną energię. Cztery pary, wspólne imprezy, urodziny i wyjazdy. Morze, góry, zagraniczne wyspy - trochę tego było. Zawsze świetnie się bawili i mimo, że po zakończeniu edukacji rozjechali się po całej Polsce, regularnie utrzymywali kontakty i przez lata kontynuowali tradycję To były najlepsze podróże. Wszyscy jesteś freakami zwiedzania i na wyjazdach pragniemy chłonąć kulturę i otoczenie. Leżenie na plażach nie jest dla nas. Zawsze wstawaliśmy rano i ruszaliśmy w miasto. Robiliśmy dziesiątki kilometrów, poznawaliśmy tubylców i próbowaliśmy regionalnych potraw – wspomina Kasia, Marek, Marta Paweł, Julia, Szymon i Krzysiek i Agnieszka mają po 30 lat, a ostatni wspólny urlop okazał się najprawdopodobniej… ostatnim. – To była katastrofa, nigdy więcej – przyznaje wakacje z perspektywy bezdzietnych parGdy na świecie pojawia się dziecko, dawni znajomi nagle gdzieś znikają. Nie chodzi tu wcale o odizolowanie czy wykluczenie. Jak tłumaczy wiele osób, "po prostu nie każdy ma ochotę słuchać przez kilka godzin o pieluchach, ząbkowaniu i pierwszym samodzielnie zjedzonym posiłku". Inne są także priorytety. Zmienia się styl życia, planowanie dnia i oczekiwania. Zatem urlop znajomych, którzy nie posiadają dzieci, z tymi, którzy już wiedzą, czym jest rodzicielstwo, wydaje się, lekko mówiąc, niezbyt dobrym pomysłem. W tym roku przekonali się o tym powyżej opisani koniec czerwca wybraliśmy się razem z ekipą nad polskie morze. Tym razem skład był nieco większy, gdyż Marta i Paweł doczekali się córeczki. Wyjazd z rocznym dzieckiem okazał się klęską. Wszyscy musieli dostosować się do rytmu dnia młodych rodziców i ich bąbelka. Co więcej, znajomi co chwilę wciskali nam młodą do opieki. Rozumiem, że chcieli odpocząć, ale my również Podróżowanie w takim składzie nie było komfortowe dla nikogo. Płaczące od rana dziecko, opóźnione wyjścia z hotelu, przerwy na karmienie i przewijanie oraz okrojone zwiedzanie. Ten urlop nie przypominał dawnych czasów. Dziecko zdominowało tegoroczne wakacje, a zamieszanie, jakie wywoływali wokół niego rodzice, nie dawało odpocząć z perspektywy rodzin z małymi dziećmiW zeszłym roku Marta i Paweł przywitali na świecie córeczkę. Gdy pojawiła się mała Nadia, odpuścili zimowy wyjazd ze znajomymi. Wówczas zajęli się niemowlakiem. Wakacyjny turnus był dla nich bardzo ważny. Cieszyli się, że trochę czasu spędzą nareszcie z przyjaciółmi i połączą rodzicielskie obowiązki z dawnym Odliczałam dni do tego urlopu. Pojechaliśmy do Sopotu na kilka samochodów. Myślałam, że dziecko nie będzie problem dla znajomych. Już trzeciego dnia wybuchła mała sprzeczka. Nadia za głośno płacze, Nadia musi zjeść, a oni mają inne plany. Wtedy zrozumiałam, że choć bardzo się lubimy, nie możemy wspólnie spędzać wakacji. Z Markiem jesteśmy obecni na zupełnie innym etapie. Dla nas zawsze na pierwszym miejscu będzie dziecko, nie wyjście do restauracji czy klubu - tłumaczy Marta. Wspólne wakacje nie są jednak niemożliwe. Wszystko zależy przede wszystkim od nastawienia obu stron i ustaleń. Warto przed urlopem szczerze porozmawiać ze znajomymi czy rodziną i uprzedzić, jak wyglądają wyjazdy z maluchem. Co więcej, ważne jest nie tylko szanowanie wolnego czasu bezdzietnych, ale również zrozumienie serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. także:Autor:Nastazja BlochŹródło zdjęcia głównego: Westend61/GettyImages
Zobacz 2 odpowiedzi na pytanie: Jak przekonać rodziców ? -.-Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1892)
Witam serdecznie, Nie wiem,jak układają Ci się kontakty z rodzicami w innych sytuacjach i czy w ogóle rozmawiasz z nimi o przyczynach podejmowanych decyzji,bo nie wspominasz o tym ani słowa,tymczasem powodów może być wiele i prawdopodobnie jesteś w stanie się ich domyślać,bo mieszkacie razem od 18 lat. Tak,czy owak zachęcam Cię do stacjonarnych,albo wirtualnych kontaktów z psychologiem,bo wydaje mi się,że Twoje relacje z rodzicami nie są obecnie najlepsze ,gdyż jako "metrykalnie dorosła"masz poczucie krzywdy,że w domu nie dostajesz oczekiwanej samodzielności . Tak bywa często w okresie przełomów rozwojowych i aby nie psuć dalej stosunków z rodziną,a jednocześnie zachować własne przyjażnie, trzeba o tym rzeczowo porozmawiać. Pozdrawiam i zachęcam do kontaktu. .
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/473
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/425
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/462
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/243
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/318
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/991
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/315
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/501
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/747
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/506
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/473
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/764
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/754
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/228
  • 31pt9mzxvr.pages.dev/320
  • jak przekonać rodziców na wyjście ze znajomymi