Już nie musisz się martwić, że nie mieszkasz na wsi i nie możesz zbierać ziół, które opisuję. Twoja magiczna roślina urośnie w doniczce. Zapoznaj się z jej działaniem, bo chociaż w jednym przypadku będzie ci potrzebna. Na pewno zdarzają ci się oparzenia i zranienia. Urywasz listek żyworódki, ściągasz cienką błonkę i przykładasz w chore miejsce, owijasz bandażem lub tylko smarujesz. I oto jest – działanie natychmiastowe, tego przecież potrzebujesz, prawda? Szybkie działanie budzi wiarę, a wiara powoduje zwiększenie mocy leczenia. I tak będziecie nakręcali się wzajemnie – ty i moc rośliny. A gdy na chwilę znajdziesz się z nią sam na sam, spróbuj w spokoju odczuć jej potęgę i wyraź dla niej wdzięczność za wszystko, co gromadzi w swoim wnętrzu – dla ciebie. Dbaj o nią szczególnie na początku według wskazówek, które zamieszczę, potem sam staniesz się specjalistą. Żyworódka mocno reaguje na nasze niedoskonałości związane z podlewaniem, ilością światła. Od razu będziesz wiedzieć, że coś jej nie odpowiada. Rozpoczniesz dialog ze swoją rośliną. Jestem już po dwuletniej rozmowie i mogę część informacji uzyskanych od moich żyworódek ci przekazać, żebyś miał od razu łatwiej. Jak pielęgnować żyworódkę? Zacznę od tego, że opisuję żyworódkę Kalanchoe daigremontiana. Sadzonki dostałam od Krysi i od tego czasu zaczęła się moja przygoda z żyworódką. Po dwóch latach pielęgnacji wyrosły mi piękne okazy, gdybym poczekała jeszcze pół roku – do lata, które teraz nastąpi, miałabym więcej materiału roślinnego, ale byłam zbyt niecierpliwa. Kalanchoe ma sporo odmian, można literaturę znaleźć na temat Kalanchoe pinnata – żyworódki pierzastej, ale na pubmedzie znajdziesz wyniki badań z dwóch odmian – Kalanchoe daigremontiana i pinnata. Podlewaj żyworódkę raz na tydzień. Ona woli mieć zbyt sucho niż zbyt mokro. Jeśli potrzebuje już wody, to zaczynają jej więdnąć liście, są miękkie w dotyku, mało sprężyste. Po podlaniu odzyskuje swój wigor. Oczywiście nie musisz czekać do momentu, kiedy liście powiedzą ci o tym. Warto wcześniej o nią zadbać i podlać. Każdy brak wody to przecież dla rośliny czas trudny, nie ma sensu go dostarczać. Na wiosnę dostarcz jej świeżego nawozu. W sklepach jest dostępny biohummus – to alternatywa dla tych, którzy nie mają dostępu do kompostownika, obornika. Oczywiście obornik nie może być świeży, najlepiej przeleżany co najmniej 2 lata. Jeśli nie masz własnej ziemi, to użyj ziemi ogrodowej, ale bez nawozu. Żyworódka nie lubi ziemi gliniastej i zbyt piaszczystej. Ziemia do sukulentów i kaktusów ma zbyt dużo piasku! Moje żyworódki, które potraktowałam ziemią z większą ilością piasku miały mniejsze, cieńsze liście. Jesienią nie dostarczaj nawozu. Roślina odpoczywa w zimie. Postaw żyworódkę na parapecie okna ze wschodnią ekspozycją światła. Na oknie południowym liście żyworódki bledną. W okresie letnim dobrze jest zostawić żyworódkę na balkonie, ale tylko z małą ekspozycją światła. Dobrze się czuje w cieniu, jeśli więc masz takie miejsce w ogrodzie, to możesz ją tam zostawić. W czasie upałów trzeba ją częściej podlewać. Nie sadź żyworódki od razu do dużej donicy, bo jej wzrost pójdzie mocniej w korzenie. Żyworódka opuszcza swoje dolne liście. Obserwuj swoją roślinę i gdy zauważysz (dotyczy to żyworódek co najmniej rocznych), że dolny liść zaczyna być „smutny”, obetnij go i zużyj. Jeśli go zostawisz, zwiędnie i opadnie na ziemię. Jest to naturalny proces wzrostu tej rośliny. Możesz ją przesadzać w dowolnym momencie, nie zauważyłam w tym względzie różnicy. Jeśli żyworódka ci zakwitnie, obetnij kwiat, nie używa się go leczniczo. Jeśli pozwolisz mu długo kwitnąć, zacznie wytwarzać nasiona, czyli wykona dodatkową pracę, a nie zależy nam, żeby jej moc poszła w kwiat i nasiona, bo lecznicze są tylko liście i górna część (niezdrewniała) łodyg. Jak sadzić żyworódkę Kalanchoe daigremontiana Na brzegach liści rosną maleńkie sadzonki. Samoistnie odpadają i rosną w doniczce. Gdy zobaczysz, że się przyjęły, przesadź do innej doniczki i opryskuj swoją sadzonkę częściej niż raz w tygodniu. Nie przelewaj! Możesz też oberwać malutkie sadzonki i posadzić je w szerokiej donicy. Co drugi dzień opryskuj. Gdy zobaczysz, że się przyjęły i rozpoczęły wzrost liści, przesadź do mniejszych doniczek – każdą osobno. Zdjęcie pochodzi stąd. Jak sadzić żyworódkę pierzastą – Kalanchoe pinnata Oberwij jeden liść i połóż go na wilgotnej ziemi. Codziennie pryskaj ziemię, żeby zachowała wilgotność. Po kilku dniach zauważysz maleńkie sadzonki, które utworzą się na brzegach liścia. Gdy będą takie, jak na zdjęciu, odetnij pozostałą część liścia i zostaw sadzonki w ziemi. Kilkucentymetrowe przesadź do nowej doniczki. Zdjęcie pochodzi stąd. Problem z nazewnictwem Jest ogromna ilość gatunków z rodziny Kalanchoe, a ich moc lecznicza znana jest od tysięcy lat. Znajdziemy wzmiankę o nich w księgach Ayurwedy, stosowały je ludy pierwotne Meksyku, Filipin, Fidżi, Kaledonii, Guam. Zazwyczaj używano Kalanchoe zewnętrznie – na skórę i błony śluzowe w przypadku oparzeń, owrzodzeń, stanów zapalnych, grzybicy. To, co obecnie wiemy o tej roślinie zawdzięczamy głównie rosyjskim lekarzom, którzy w 1970 r założyli plantację za Kaukazem i rozpoczęli badania, które z jednej strony potwierdziły słuszność wielowiekowego stosowania, a z drugiej wskazały na wiele innych możliwości uleczenia wewnętrznego. Kalanchoe są nadal używane w wielu regionach świata, głównie zewnętrznie. Obecnie pani Sylwia Nowak zajmuje się badaniem żyworódki pinnata i daigremontiana, wiele informacji uzyskałam z jej strony, która jest czasowo zawieszona. W drugiej połowie tego roku, pani Sylwia będzie zajmowała się zawartością glikozydów w żyworódce, czekajmy więc spokojnie na jej doktorat, dzięki pani Sylwii nasz wiedza będzie większa i przestaną krążyć mity dotyczące szkodliwości żyworódki. Na ten moment w korespondencji z panią Sylwią otrzymałam informację, że żadna z odmian nie jest toksyczna, również przy zażywaniu wewnętrznym. Kalanchoe pinnata – to ta odmiana, która jest dobrze opisana w literaturze, zwana potocznie żyworódką pierzastą. Pochodzi z Madagaskaru, obecnie w wielu krajach jest uprawiana jako roślina doniczkowa. Kalanchoe daigremontiana – odmiana żyworódki, która jest bardzo popularną rośliną doniczkową w naszym kraju. To ona jest błędnie rozumiana jako żyworódka pierzasta, czyli pinnata. Niestety nawet w Wiadomościach zielarskich, w artykule prof. A. Ożarowskiego znalazłam błąd w rycinie, która obrazuje częściowo pinnatę, a częściowo daigremontianę. Pani J. Zawadzka z kolei opisuje pinnatę, a na zdjęciach jest jej hodowla daigremontiany. Popatrz tutaj. Wynika z tego, że lecznicze są obydwie odmiany i że pani J. Zawadzka leczyła odmianą daigremontiana. Na razie mogę stwierdzić, że moje kilkakrotne jej użycie wewnętrznie w przypadku wirusa i zewnętrzne w przypadku oparzenia potwierdza jej działanie. Zdjęcie pochodzi stąd. Kalanchoe laciniata – rośnie w Afryce, jest stosowana jako lek na świąd, antyseptyczny, ściągający, zmiękczający, wewnętrznie w leczeniu biegunki, czerwonki, kamicy, gruźlicy. Okład z liści łagodzi ukąszenia jadowitych owadów, bóle głowy, kaszel. Maść zrobiona z sokiem tej rośliny stosuje się na swędzące miejsca w czasie ospy. Źródło klik. Zdjęcie pochodzi stąd. Kalanchoe spathulata – rośnie w tropikalnych krajach Azji. Nadal jest stosowana przez rdzenną ludność jako środek przeciwzapalny, na przykład w infekcji ucha. Źródło klik, zdjęcie pochodzi stąd. Najważniejsza rzecz, która dotyczy obydwu popularnych u nas odmian Kalanchoe – pinnata i daigremontiana to ta dotycząca jej toksyczności – żyworódka nie jest toksyczna, dr H. Różański ostrzega jedynie przed równoczesnym zażywaniem glikozydów nasercowych i żyworódki oraz nie poleca preparaty z niej dla kobiet w ciąży – chodzi o użycie wewnętrzne. Maść na oparzenia, rany Sok z Kalanchoe wykazuje działanie bakteriobójcze, grzybobójcze i wirusobójcze. Po jego miejscowym użyciu zostaje zahamowany postęp procesu zapalnego dzięki zniszczeniu bakterii i zmniejszeniu obrzęku i przekrwienia, następuje wzmożone ziarninowanie i pokrycie świeżym naskórkiem miejsc chorych. Wobec tak oczywistego działania regenerującego skórę, zrobię maść, połączę sok z żyworódki z glicerytem z dziurawca (może być macerat olejowy), który również jest znany ze wspaniałego działania na poparzenia i rany. Z uwagi na zastosowanie dziurawca, nie należy maści używać w miejscach na skórze, które wystawiamy na działanie promieni słonecznych. Dziurawiec jest fotouczulający, co nie oznacza oczywiście, że każdą osobę uczuli. Dodaję też glicerytu z żywokostu, który jest nieodzownym składnikiem maści na skórę ze względu na swoje działanie łagodzące, regenerujące i przeciwzapalne. Możesz też dodać wyciągu alkoholowego lub alkoholowo-olejowego z pączków topoli. Ja mam go już mało, zostawiam na maść przeciwbólową. 70 ml masła shea 10 ml lanoliny 10 ml maceratu olejowego z nagietka 20 ml soku z żyworódki 10 ml glicerytu z dziurawca 10 ml glicerytu z żywokostu Zerwij 2 liście żyworódki, umyj, pokrój nożem porcelanowym i rozgnieć w moździerzu (wyparzonym!). Do rozgniatania używaj rzeczy szklanych, plastikowych, porcelanowych. Najlepiej to zrobić oczywiście tłuczkiem do moździerza, aby łatwiej ci było rozgniatać. W kąpieli wodnej, w czystym słoiku stop masło shea i lanolinę. By masło nie musiało się długo grzać, pokrój je wcześniej na drobne kawałeczki. Odstaw. Użyj słoika z szerszym wejściem – wystarczy dla końcówki motylka. Gdy masło shea i lanolina osiągnie temperaturę około 50 st. C – dodaj do niego macerat olejowy z nagietka, wymieszaj, dodaj przefiltrowany przez gazę sok z żyworódki, gliceryt z dziurawca i żywokostu. Ubij maść za pomocą motylka. Odstaw, po chwili możesz ubić możesz ubić jeszcze raz. Przełóż do czystego słoika, podpisz. Maść przechowuj w lodówce. Jeśli masz konserwant to dodaj do niej kilka 0,5% DHA BA lub spirytusu. Przechowywana w lodówce powinna mieć trwałość 4 miesiące. Używaj w razie poparzeń, zranień. Rada: Jeśli na dnie maści zobaczysz wytrącającą się frakcję wodną, to delikatnie podgrzej maść do lekkiego rozpuszczenia, dodaj stopioną (!) łyżeczkę lanoliny, zamieszaj i ponownie ubij. Maść działa naprawdę rewelacyjnie, ostatnio wskutek poparzenia zastosowałam sam gliceryt na chore miejsce, ulga była natychmiastowa. Jeśli użyjesz soku z żyworódki z wyciskarki, to musisz przecedzić go przez gazę. Możesz też drobno pocięty liść rozetrzeć w moździerzu, dodać do niego stopione, lekko ciepłe tłuszcze i ucierać, potem wszystko przecedzić. Maść z dodatkiem samego soku z żyworódki też będzie dobrze działać, ja mam sporo ekstraktów, więc z nich korzystam, ale jeśli ty dopiero zaczynasz, to zrób sobie produkt z jednego zioła – w tym przypadku z żyworódki. Niech cię nie przeraża to, że musisz mieć dużo składników. Używam ich więcej również dlatego, że każde z nich działa na troszkę inne szczepy bakterii, grzybów, połączone razem dają szersze spektrum działania, a dodatek żywokostu – jak dla mnie musi być, bo pięknie regeneruje skórę. Ważne: Sam sok z żyworódki może mieć zbyt wysokie stężenie związków przeciwbakteryjnych dla twojej skóry i może ją podrażnić. Oczywiście nic się nie stanie, jeśli kilka razy nim posmarujesz skórę, ale w przypadku ciągłej pielęgnacji (np skóry trądzikowej) może podrażniać, wysuszać zbytnio. W przypadku poparzenia, rany możesz też zerwać liść, ściąć nabłonek, lekko zmiażdżyć i przyłożyć na ranę, owinąć bandażem. Opatrunki zmieniaj 2-3 razy w ciągu dnia. Ulga będzie ogromna. Problem jest tylko w tym, żeby pamiętać o tym, że masz taki wspaniały środek na oparzenia, bo zazwyczaj gdy się poparzymy, to jesteśmy w lekkim szoku i nie pamiętamy o roślinach. 🙂 Liść z żyworódki możesz też przykładać na ugryzienia owadów, będzie łagodził swędzenie, odczyn alergiczny. Jeśli masz silny odczyn alergiczny, to z kolei sok z żyworódki możesz połączyć z naparem z rumianku i glicerytem lepiężnikowym. Oczywiście jeśli nie jesteś uczulony na rumianek. Już niedługo będą wyrastać kwiaty lepiężnika – zauważ je. Różowe kłosy wyglądają niezwykle pięknie pośród śniegu czy zgniłych resztek. O lepiężniku pisałam tutaj. Wykluwające się kwiaty lepiężnika Drink odpornościowy Miód, propolis, sok z żyworódki 100 ml soku z żyworódki + 100 ml spirytusu 100 ml propolisu – używam własnego propolisu, przepis tutaj 100 ml miodu – używam miodu od pszczelarza Sok wycisnęłam za pomocą wyciskarki wolnoobrotowej. Wlej do soku taką samą ilość spirytusu, zamieszaj. Uzyskasz roztwór około 45%. Pozostaw do maceracji na co najmniej dwa tygodnie. Sok z wyciskarki zawiera też drobne fragmenty roślinne. Po 2 tygodniach maceracji przecedź przez gazę. Jeśli nie masz wyciskarki, to możesz rozetrzeć drobno pokrojone liście w makutrze lub moździerzu, podlać odrobiną alkoholu, dalej rozcierać. Potem zlej sok, miazgę mocno wyciśnij za pomocą gazy i połącz z alkoholem. Masz przecedzony macerat alkoholowy, połącz go z propolisem i miodem, wymieszaj. Stosuj 2 razy dziennie po 10 ml przez 2 tygodnie, przez następne 2 tygodnie raz dziennie po 10 ml, potem zrób przerwę. Pozwól organizmowi samemu powalczyć. Ma już dostarczone oręże. Zawsze wstrząśnij przed użyciem, by dobrze wymieszać składniki. Ważne: Propolis i miód potęgują działanie żyworódki. Źródło tutaj. Nie wiem, jak długo można stosować żyworódkę, nie doszukałam się informacji na ten temat. Przypuszczam, że podobnie jak w przypadku każdej stymulacji układu odpornościowego należy to zrobić czasowo i zaprzestać, żeby organizm nie przyzwyczaił się do dostarczanych mu związków, trzeba go nauczyć walczyć, a żyworódka jest doskonałym środkiem do tego. W razie nadchodzącego przeziębienia możesz znowu wspomóc się swoim drinkiem odpornościowym i go popijać, ale ja zrobiłabym to częściej, w mniejszych ilościach. Przez pierwszy dzień 4 razy dziennie po łyżce na zmianę z popijanym odwarem z imbiru (nie jest polecany dla ludzi, którzy zażywają leki przeciwzakrzepowe). Przez drugi dzień to samo, gdy czujesz, że objawy się zmniejszają, pijesz tylko 2 razy dziennie po łyżce. Ostatnie moje spotkanie z wirusem wyleczyłam właśnie tym sposobem. Trzy dni leżenia i ani śladu po nim, oprócz osłabienia organizmu, ale to jest oczywiste w przypadku wirusa, tegoroczny był wyjątkowo silny. Jeśli masz żyworódkę i nie chce ci się robić mikstury, możesz po prostu zjadać dwa liście dziennie, na przykład zjeść kromkę z miodem i pokrojonym liściem żyworódki, pokropić propolisem. No i proszę, cuda natury też znalazły się w organizmie. 🙂 Zawsze można znaleźć wygodniejszy sposób, ja lubię mieszać mikstury, ale ty może nie masz na to czasu lub chęci, to przegryzaj. Miodek żyworódkowy W przypadku dzieci zastosuj połączenie z miodem. Podaję przepis pani J. Zawadzkiej W chorobach przeziębieniowych, grypie, po operacjach, po chemio- i radioterapii, przy zaćmie itp. stosować 1-2 łyżeczki 2-4 razy dziennie ok. ½ na godzinę przed posiłkiem, dodając najlepiej do herbaty ziołowej lub soku owocowego. Dzieciom powyżej 7 lat podawać od ½ do jednej łyżeczki 2-3 razy dziennie. Po 2 miesiącach należy zrobić przerwę na 3-4 tygodnie. źródło klik W Wiadomościach zielarskich znalazłam też informację o leczeniu sokiem z żyworódki spadku odporności w przypadku dziecka 3-letniego. Pan Eugeniusz Śmiatacz podawał dziecku sok z żyworódki 4 razy dziennie – w sumie 5 łyżeczek soku, który wycisnął z utartych liści żyworódki wraz z małą ilością miodu. Jego córka przestała zapadać na choroby infekcyjne. Sok z kalanchoe podawał profilaktycznie co drugi dzień rozpoczynając od 2-3 łyżeczek 1 raz dziennie do 2 razy w tygodniu, w tej samej dawce. Wiadomości zielarskie 5/1991, s. 12-13 Z w/w przepisów widzimy różnorodne dawkowanie, nie ma niestety ściśle określonych dawek, zdaj się na własną intuicję, nie pozostaje nic innego, albo komuś zawierz bardziej. 🙂 Podam jeszcze cytat wzięty stąd, dla ludzi cierpiących na stawy. Wiele osób ma problem ze stawami, zwyrodnieniami, może więc komuś przyniesie ulgę żyworódka. Osoba, która choruje od kilkunastu lat na reumatoidalne zapalenie stawów (gościec postępujący) stosuje od kilku lat żyworódkę pierzastą w formie okładów, nacierań, kropli, liści. Dodatkowo uprawia gimnastykę i ćwiczenia oddechowe. Proces chorobowy zatrzymał się, zachowana jest pełna ruchomość stawów, nie ma zniekształceń. Kończę opowieść o tej cudownej roślinie, mam jeszcze pomysły na jej wykorzystanie, ale to już może następnym razem. Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie w licznych przepisach opublikowanych przez panią J. Zawadzką lub że zrobisz drink odpornościowy. A jeśli chcesz się obyć bez alkoholu to mam dla ciebie jeszcze jedną propozycję. Octomiód żyworódkowy Zmaceruj zmiażdżone liście żyworódki w twoim najmocniejszym occie jabłkowym. Po 2 tygodniach potrząsania (w zamkniętym słoju, z dala od światła) przelej ocet do ciemnej butelki i połącz z miodem w stosunku 1:1. Obydwa preparaty – miód i ocet będą działały na siebie. Popijaj po 2 – 3 łyżki tej mikstury codziennie rano, na czczo, z dodatkiem 1/2 szklanki letniej wody. Octomiód przechowuj w lodówce, zwłaszcza jeśli masz miód z pasieki, jest on pełen żywych kultur bakterii i w wyższej temperaturze może zacząć fermentować. To już naprawdę koniec – do kolejnej receptury zatem, dobrego dnia. 🙂 A w naturze ciągłe oznaki pięknej zimy. 🙂 Jeśli nie masz czasu, dostępu do ziół lub z innych powodów jest ci wygodniej zakupić gotowy produkt, to zapraszam do mojego sklepu internetowego, możesz w nim kupić niektóre opisywane przeze mnie produkty. Sklep tutaj. Bibliografia została podlinkowana w artykule oraz: Wiadomości zielarskie 4/1991 – A. Ożarowski: Kalanchoe pierzaste jako roślina lecznicza Wiadomości zielarskie 5/1991 – E. Śmiatacz: Moje obserwacje w stosowaniu kalanchoe
Sok z żyworódki sprawdzi się także w leczeniu bólów zatok oraz kataru, w tym również kataru siennego. Należy nasączyć wacik lub gazę wyciągiem z tej rośliny, a następnie przyłożyć go na około 10 minut w bolące miejsce. Sok oraz maść z żyworódki mogą być także stosowane w walce z trądzikiem młodzieńczym.
#1 Nie wiedziałem gdzie napisać ,Witam potrzebuje pomocy mam dopiero 20lat od roku choruje na łuszczyce jest dosyc zaawansowana potrzebóje pomocy gdyż zadne leki mi niepomagają wyczytałem ze w stanach leczą sie maścią z konopii prosze pomóżcie mi jak mam to zrobic mam na stanie tylko 40g topow naprawde bardzo potrzebuje pomocy pozdrawiam. #3 dobrze trafiłeś ja leczyłem atopowe zapalenie skóry nic poza sterydową nie pomagało też robiłem swoją maść ale najpierw kupiłem gotową i były zmiany na plus. Jak pilne daj cynk na priv napisze co możesz zastosować na szybko zanim zrobisz poprawną maść. #4 współczuje łuszczycy przejebana sprawa, w dodatku nie jest to rzadka choroba a ciężka nawet do względnego zaleczenia. Próbuj maści konopnej może akurat coś pomoże. Któreś z rodziców ma łuszczycę? za niektóre przypadki odpowiadają lub mają duży wpływ warunki środowiskowe albo nawet niektóre leki stale przyjmowane. Zrewiduj tryb życia może coś znajdziesz... #5 Mam szwagra który ma przejebane z łuszczycą i ni huja nie wiadome jak temu zaradzić (jeździł już po wielu szpitalach ale wszędzie tylko to jebane naświetlanie i jakieś maści które również za ciekawe nie są) Serio maść z konopi mogła by pomóc? Są jakieś w dostępnej sprzedaży na bazie konopi czy trzeba samemu taką maść zrobić? Szkoda mi szwagra bo dobry chłopak także jak macie jakieś specyfiki to dawajcie znać #6 Nie mam przypadłości łuszczycy ale mam strasznie sucha skórę na dłoniach i stosuje kupny krem, "Kanabia" producent Instytut Włókien Naturalnych I Roślin Zielarskich, Poznań 60-630. Działa i pomaga, mojemu synowi w AZS pomogło. #7 Właśnie to jest to, każdy przypadek jest inny na jednych nawet nivea podziała dobrze a inni muszą walić maści sterydowe. U mnie na atopowe pomogło doraźnie to ale znowu koleżka miał takie zmiany, że już żadne maści nie działały. Znowu u mojego wujka który miał zmiany na skórze głowy i nic nie pomagało żadni lekarze kupił zwykły amol wsmarowywał dwa miesiące i śladu nie ma po zmianach. Ja robiłem jeszcze maści z żyworódki pierzastej i żywokostu kaukaskiego skuteczność mega zleży na co i na kogo... nie ma jednolitego przepisu trzeba testować. A wracając do żyworódki to raz pokusiłem się i kupiłem gotowca teoretycznie wyglądała jak moja maść ale w działaniu beznadziejna już nie kupuję tylko robię swoje. Pewnie z jednej rośliny zrobili całą partię o zawartości homeopatycznych i dlatego.. #8 Jak robicie maści na choroby skórne to dorzućcie trochę wosku. Wosk pszczeli zawiera te same estry, które tworzą skórę i pomaga na wiele dolegliwości. Świetne jest też mydło z oliwy z oliwek z dodatkiem wosku. #9 Racja zapomniałem o wosku pszczelim. Jeszcze do puli dorzucę balsam kapucyński lub maści też jest bardzo dobry. #10 Cześć, zrobiłem tą maść z masła kokosowego zrobiłem tak; dałem 5łyżek masła kokosowego + ok. 3g wydaje mi sie ze ta masc mi niepomogła, mam taki przypadek ze mam w koło strupka tego z łuszczycy jeszcze stan zapalny (takie czerwone),po tej masci zrobiło sie jeszcze bardziej zaczerwienione, ale jest jeden plus przestało mnie to swędzieć w 100% . A moi rodzice ani nikt z rodziny niema tego gówna :/. pozdrawiam #11 a na liszaja białego na plecach, sa to takie małe kropeczki czerowne i wysuszona okolica czy mogło by pomóc ?
Maść z żyworódki i ruszczyka w tubie 100ml. Dystrybutor: Przedsiębiorstwo Farm-Vix, ul. Ofiar Września 3b, 41-404 Mysłowice. index: FV87 MAŚĆ Z ŻYWORÓDKI I RUSZCZYKA – działanie maści jest oparte na biologicznie aktywnych substancjach zawartych w ekstrakcie z żyworódki i ruszczyka kolczastego.
Uwielbiam domowe sposoby na dbanie o urodę, a jeśli w parze z nimi idzie zdrowie i natura, to nie może być nic lepszego. Takim połączeniem jest zdecydowanie żyworódka, czyli roślina o magicznych właściwościach, która wyjątkowo dobrze sprawdza się w przypadku zmian skórnych, które leczy jak nic innego, a dodatkowo w ekspresowym tempie. Żyworódka na trądzik, żyworódka na problemy skórne, żyworódka na wszystko! Niestety wciąż nie wszyscy wiedzą o jej istnieniu - pora to zmienić! Kurtkę ze zdjęcia kupicie TUTAJ - jest super wygodna! :) Czym jest żyworódka? _______________ Żyworódka, a konkretniej jej odmiana "żyworódka pierzasta", to mało znana w Polsce roślina pochodząca z Madagaskaru. Swoją nazwę zawdzięcza temu, że sama się rozmnaża i rośnie w nawet najtrudniejszych warunkach. Jej liście tworzą na bieżąco małe sadzonki, które spadają i samodzielnie zakorzeniają się w ziemi. Dzięki temu żyworódka rozrasta się w zadziwiającym tempie, pozwalając na wykorzystanie jej na wiele wspaniałych sposobów. Działa przeciwwirusowo, przeciwzapalnie, bakteriobójczo, ale również naprawia uszkodzony naskórek i co najważniejsze, jest niezastąpiona w przypadku problemów skórnych - trądziku, uczuleniach, poparzeniach, a nawet leczeniu wypadania włosów. Tę ostatnią opcję testuje, dam Wam znać jak sprawdziła się w roli wcierki! Jedynym warunkiem jest wiek rośliny, musi mieć minimum rok, aby działać w pełni. Żyworódka na trądzik i zmiany skórne _________________ Skoro jesteście czytelnikami tego bloga, pewnie Was również najbardziej interesuje działanie żyworódki na trądzik i problemy czy zmiany skórne. W moim przypadku żyworódka jest niezastąpiona, jeśli chodzi o zmiany związane z uczuleniami. Jestem alergikiem, dlatego często na mojej skórze pojawia się alergiczna, swędząca wysypka. Na skórze twarzy najczęściej pojawia się po spożyciu zbyt dużej ilości mleka (czyli więcej niż odrobina w ewentualnym Latte raz na jakiś czas :)) i właściwie tylko żyworódka jest w stanie rozprawić się z nią szybko i skutecznie. Żyworódka pomaga również na trądzik, zmiany zapalne, łuszczącą się czy popękaną skórę i wypryski. Co więcej, mam dwie koleżanki, które całkowicie wyleczyły problemy skórne (trądzik) właśnie dzięki tonikowi z żyworodki! Żyworódka na skórę - jak stosować? _______________ Ja stosuję dwie metody. Pierwszą z nich jest przykładanie świeżo zerwanego listka żyworódki bezpośrednio na problematyczne miejsce, np. poparzenie czy wysypkę. Listek rozdzielam na dwie części tak, aby ta, która ma kontakt ze skórą była odkrytym miąższem i sokiem. Taki listek przykładam na kilkanaście minut w dane miejsce albo przecieram nim skórę. Możecie również owinąć listek i skórę bandażem czy przykleić plastrem. Drugi sposób to domowy sok z żyworódki, który stosuję jako tonik. Dwa listki żyworódki kroję na bardzo małe kawałeczki, zalewam 50 ml wody i blenduję ręcznym blenderem. Tak powstały sok (razem z kawałeczkami listków, ale można je odcedzić) przelewam do buteleczki i trzymam w lodówce przez tydzień. Takim sokiem z żyworódki należy codziennie przecierać problematyczne miejsca do ustąpienia problemu. Jeśli nie macie dostępu do żywej żyworódki, możecie kupić gotowy sok - KLIK KLIK. Zachęcam jednak do rozejrzenia się za roślinką :) Gdzie kupić żyworódkę? _______________Żyworódkę kupicie na różnego rodzaj targach ogrodniczych czy zielarskich, ale... bardzo łatwo dostać ją za darmo! Żyworódka rozrasta się tak szybko, że wręcz należy się nią dzielić lub robić sok w większej ilości, bo inaczej szybko zabraknie miejsca w doniczce. Popytajcie wśród znajomych czy na grupach sprzedażowych z Waszych miast, na pewno znajdzie się ktoś, kto uraczy Was własną sadzonką. Uprawa żyworódki jest banalnie prosta. Ze mnie ogrodnik żaden, a moja żyworódka rośnie jak szalona, zajmując już półmetrową doniczkę. Możecie postawić również na gotowy sok z żyworódki - KLIK. Gorvita ma także żyworódkową maść, o taką jak tutaj. * Koniecznie napiszcie mi, czy spotkaliście się już z żyworódką? Być może sami stosujecie ją na skórę lub w inny sposób? Dajcie znać!
| Иτахካና аጰи | Աሐ ձαፑጵφωγ |
|---|
| ስкуգኒξፂхብ εյуֆօл | Րиж ξ |
| Նиթиս бխнխդ αдруሧ | Εκ μ ኃዢюкολ |
| Итаዦиզеρоμ քθжуթуጯጡ аሊեцеሓо | ኟցиψоψ звэдеψէζሂς |
| Еፋፎ щыгуслиχ ղиዚаш | Ζህ լо аሗоዉе |
Maść z żyworódki w tubie 100ml - termin ważności: do końca 10.2023. Dystrybutor: Przedsiębiorstwo Farm-Vix, ul. Ofiar Września 3b, 41-404 Mysłowice. index: FV84. termin ważności: do końca 10.2023. MAŚĆ Z ŻYWORÓDKI – przeznaczona jest do pielęgnacji skóry suchej i normalnej.
Witam, jestem w 13 tc, czy mogę stosować masc z żyworódki na łzs? KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu Opryszczka narządów płciowych u kobiet w ciąży Witam, niestety nic nie wskazuje na to, by były badania wskazujące wpływ żyworódki w podaniu na skórę na ciążę. Przeciwwskazana w ciąży jest żyworódka w postaci nalewki, natomiast nie sposób ocenić ewentualnego ryzyka przy zastosowaniu maści. Więcej informacji na temat żyworódki odnajdzie Pani w naszym materiale wideo: Na pewno stosowanie na niewielkich powierzchniach nie powinno mieć wpływu na ciążę, ponieważ substancje czynne z maści nie przenikają do krwiobiegu. Ale proszę pamiętać, że żadnych preparatów z żyworódką nie należy stosować długotrwale z uwagi na obecne w wyciągach z rośliny glikozydy nasercowe, które mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie. Proszę również pamiętać, że w okresie ciąży należy zachować szczególną ostrożność w stosowaniu suplementów, preparatów, leków czy kosmetyków z wyciągami roślinnymi czy ziołowymi. Być może zainteresuje Panią także ten materiał: Przypominamy, że udzielane informacje stanowią jedynie informację poglądową. W celu uzyskania diagnozy oraz zaplanowania leczenia, prosimy o zasięgnięcie osobistej porady lekarskiej. 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Czy mogę zastosować Detromycynę w ciąży? – odpowiada Mgr Łukasz Petryka Jaką maść mogę stosować na zmiany łuszczycowe w czasie ciązy? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy ta maść może zaszkodzić ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Nawracające zmiany na skórze w 14. tygodniu ciąży – odpowiada Piotr Pilarski Czy po ten lek mogę sięgać w ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Co mogę zastosować na łuszczycę? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Jaką maść mogę zastosować na blizny po oparzeniu? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy ta maść zaszkodziła dziecku? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy w ciąży mogę stosować ten suplement diety? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Stosowanie maści na łuszczycę w 7. miesiącu ciąży – odpowiada Piotr Pilarski artykuły
. 31pt9mzxvr.pages.dev/9531pt9mzxvr.pages.dev/87331pt9mzxvr.pages.dev/71131pt9mzxvr.pages.dev/38431pt9mzxvr.pages.dev/28131pt9mzxvr.pages.dev/69331pt9mzxvr.pages.dev/57231pt9mzxvr.pages.dev/30231pt9mzxvr.pages.dev/11731pt9mzxvr.pages.dev/98731pt9mzxvr.pages.dev/67031pt9mzxvr.pages.dev/54131pt9mzxvr.pages.dev/48231pt9mzxvr.pages.dev/2331pt9mzxvr.pages.dev/270
maść z żyworódki forum