Uważam, że uczęszczanie do kościoła i wiara w boga to indywidualna sprawa każdego i nie warto chodzić z musu, jeśli nie ma się takiej potrzeby, po prostu powiedź, że nie idziesz bo nie chcesz. 14. No to już nie jesteś aż takim dzieckiem, żeby Cię mogli ciągać na siłę, postaw się ;)
zapytał(a) o 15:09 Co powiedzieć mamie,żeby nie iść do szkoły ? jutro jest sprawdzian z histy, a ja nic nie umiem i tez mam jutro oddać 2 wypracowania...napisałam dopiwro 1 ;/ wymyśliłam, że powiem mamie, że nie powinnłam iść jutro do szkoły, bo mam katar i mnie gardło boli , to sobie na spokojnie napiszę to wypracowanie ;d to dobre czy raczej sie nie zgodzi ? moja sis zostawiła w domu na tydzień bo miała katar... o sprawdzianie jej nic nie mowiłam ;d może takie byc, czy macie coś lepszego ;d Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:12 Moja by się nie zgodziła. Możesz z rana powiedzieć, że bardzo źle się czujesz, często właź do toalety. Możesz potrzeć w nocy oczy, żebyś rano miała czerwone i podkrążone. Jak da Ci śniadanie to powiedz, że nie masz apetytu, czy coś. Moja by to łyknęła. zacznij mowic ze cie boli gardlo albo cos... ;) ZyzioXD odpowiedział(a) o 15:10 powiedz prawde ania286 odpowiedział(a) o 15:10 udawaj że wieczorem cię głowa boli a rano powiec że nie dasz rady wstać . XDDpoleż chwile i udawaj że cie na prawde boli . weź dwie łyżeczki proszku do pieczenia i jak będzie ci tak bulgotać w gardle to wypluj. Będziesz miała gorączkę ! ja zawsze tak robiłam jak nie chciałam iść do szkoły ;-). chyba, że... idź na wagary ;d ale tego nie polecam . blocked odpowiedział(a) o 15:17 Może byc:) Jasne może się zgodzi ;) jeszcze może em.. Powiedz, że jest Ci nie dobrze;) Albo ze tak jakoś słabo i wtedy na pewno ci pozwoli zostac w domu ja często mówię że mnie brzuch boli i mówię żeby mama dala mi tabletkę i jak mi daje to sprawdza cy biorę bo jak bym nie wzieła to znaczy ze udaje to jak wsadzam do buzi i mama idzie a jaki już posła to leco do łazienki i to wypluwam ale trochę boje się tak robić ale robię tak już od 3-4 lat :) DZIAŁA WYŁĄCZNIE NA JESIENI I W ZIMIE!Rano pocieraj policzkami i czołem o gorący kaloryfer. Idź do mamy pokasłaj trochę, pociągnij nosem i powiedz że masz gorączke (czolo musi byc gorace). NAPEWNO NIE PUŚCI CIĘ DO SZKOŁY. Ja tak robię i działa. Trzeba pożądnie nagrzać twarz bo nie uwierzy (dwa razy za malo potarlam i nie wypalilo) xdd. Moja mama nigdy niczego nie łyka ale to owszem. Tylko nie rób tego za często bo dowie się co robisz. Udawaj na wieczór że źle się czujesz idź do pokoju do łazienki itd z 5 razy. Połóż się i powiedz mamie: Nie Ja musze tam iść przecież jest sprawdzian A się źle czuje! MAM nadzieję że jutro mi przejdzie i idź spać. Rano gdy mama Cię obudzi idź do toalety z podkulonyni nogami A na końcu dotknij ściany czy czegoś tak i mow że masz miękkie nogi i że Cię boli brzuch i udawaj że wymiotujesz może wyślij slime czy coś ;) powiedz ze nie idziesz bo zle sie czujesz i tyle ;p puma55 odpowiedział(a) o 15:14 POwiedz ze ci nie dobrze i brzuch cie boli Sekhmet odpowiedział(a) o 15:10 -Mamo mówili w TV że jutro Al-kaida planuje zamach na naszą szkołę!nie mogę iść!nic lepszego nie wymyślę waza odpowiedział(a) o 15:15 powiedz ze boli Cie gardlo albo reka czy cos w tym stylu ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Syn płacze, że inni już nie chodzą do szkoły, a on musi. Tak, każę mu iść, mam dobry powód. Koniec roku szkolnego, tuż po wystawieniu ocen, to czas niecierpliwego oczekiwania na początek wakacji. Wielu uczniom rodzice wakacje robią wcześniej, pozwalając nie chodzić do szkoły, kiedy mają już wszystkie oceny. Ale nie Dominika W życiu każdego nawet najpilniejszego ucznia przychodzi niekiedy potrzeba spędzenia dnia lub kilku dni w domu. Taki mały reset od edukacyjnej rutyny. Co zrobić, aby nie iść do szkoły i nie mieć z tego powodu kłopotów? W naszym poradniku znajdziesz kilka patentów na legalne wagary. Co zrobić, aby nie iść do szkoły? Symulować chorobę! To jeden ze skuteczniejszych sposobów, który dobrze rozegrany zawsze kończy się sukcesem. Udawanie przeziębienia, grypy i infekcji najlepiej jest rozpocząć na ranem, przybywając do pokoju rodziców i informując, jak fatalnie się czujesz. Oczywiście należy zadbać o detale, czyli wygląd chorego. Świetnym pomysłem będzie namalowanie cieni pod oczami. W tym celu użyj kosmetyków mamy. Zachowaj umiar. Jeśli przesadzisz, rodzice pomyślą, że robisz sobie z nich żarty i marzenia o wagarach pękną niczym bańka mydlana. Udawanie problemów żołądkowych najlepiej rozpocząć wieczorem. Podczas kolacji jedz niewiele. Na pytanie rodziców, a przyczynę braku apetytu odpowiedz, że czujesz nudności i boli cię brzuch. Na wypadek głodu ukryj w pokoju drobne przekąski. Następnie zabierz się za odrabianie lekcji. Co jakiś czas pochyl głowę, chwytaj się za brzuch. Rodzice z pewnością zauważą, że nie czujesz się zbyt dobrze, a ból utrudnia ci normalne funkcjonowanie. Możesz także obudzić mamę w środku nocy informacją, że właśnie zwymiotowałeś. Uroń kilka łez, a zyskasz na wiarygodności. Innym, równie skutecznym sposobem jest symulowanie infekcji wirusowej bądź bakteryjnej. Z pewnością przebyłeś podobne schorzenie, dlatego odtworzenie objawów choroby, nie powinno przysparzać większych problemów. Wczuj się w rolę, a mama i tata pomyślą, że zaraziłeś się od kolegi. Zastanawiasz się co jeszcze zrobić, aby nie iść do szkoły? Udawaj grypę. Oddychaj przez usta, a w obecności rodziców staraj się mówić przez nos – tak jakbyś miał okropny katar. Bez względu na pogodę, załóż na siebie kilka warstw ubrań. W ten sposób sygnalizujesz typowe objawy grypy, czyli dreszcze. Ponadto głośno kichaj i dmuchaj nos, tak, aby mama i tata słyszeli cię w sąsiednim pokoju. Połóż się do łóżka w ubraniu, bez mycia zębów. Rodzice z pewnością przypomną ci o wieczornej higienie, a gdy przyjdą do pokoju, zaczną się zastanawiać, czy wszystko z tobą w porządku. Bądź przygotowany na pomiar temperatury. Wcześniej idź do toalety. Przepłucz usta gorącą wodą, szczególnie pod językiem. Uwaga: ten sposób działa tylko w przypadku mierzenia temperatury pod językiem. W innych przypadkach przygotuj sobie gorący napój w kubku termicznym i zmierz temperaturę, zanim z taką propozycją wyjdą rodzice. Możesz także pocierać końcówkę termometru w dłoniach. Nie zapomnij potrzeć policzków tak, aby nabrały intensywnego koloru. Z całą pewnością pozostaniesz w łóżku co najmniej dwa dni. Co zrobić, aby nie iść do szkoły – udawanie na ostatnią chwilę Przypuśćmy, że pomysł z wagarami przyszedł ci do głowy, nagle, gdy przypomniałeś sobie o klasówce, w związku z czym, nie miałeś wiele czasu na skuteczne udawanie, co wtedy? Symuluj wymioty albo biegunkę. W przypadku drugiej dolegliwości użyj sporej ilości odświeżacza, aby ukryć brzydki (nieistniejący) zapach. Jeśli jesteś dziewczyną, improwizuj symptomy miesiączki. Tata z pewnością nie będzie chciał o tym rozmawiać, a mam okaże zrozumienie, zatem sukces gwarantowany. Odradzam spożywanie dziwnych produktów w tym surowego ziemniaka z colą, nigdy nie wiadomo, jak skończy się taka zabawa. Gdy żaden z wyżej omówionych sposobów nie zadziała, po prostu powiedz rodzicom, że tego dnia nie chcesz iść do szkoły. Każdy był kiedyś uczniem i każdy czasem wagarował. Jeśli masz dobry kontakt z mamą i tatą, z pewnością cię zrozumieją i pozwolą zostać w domu.Mam problemy, podejrzewam, że cierpię na nerwicę i poniekąd być może na masochizm i chciałabym udać się z tym do psychologa, który mam nadzieję mi pomoże. Jednak muszę o tym powiedzieć rodzicom, a boję się, że mogą zlekceważyć to, co powiem i nadal zostanę z tym problemem sama, jednak czuję, że potrzebuję tego, ale za
Odpowiedzi niki2600 odpowiedział(a) o 21:16 udawaj zmęczoną i słabioną taką jakbyś miałą zaraz zemdleć u mnie to podziałąło blocked odpowiedział(a) o 21:17 Nie wiem. Ja mam spoko starszych mowie ze nie chce mi sie isc do szkoły A oni na to ze jakie mam lekcje i nie musze ale ja mam 19 lat i jestem kolesiem wiec nie wiem blocked odpowiedział(a) o 21:16 mamo... boli mnie strasznie głowa i niedobrze mi ... palec i głowka to szkolna wymowka...:)lepiej powiedz rano ze cie sciska brzuch i ledwo chodzisz i zaraz zwymiotujesz Ej mamo wiesz co dasz mi coś na ból głowy bo pół nocy nie spałam... blocked odpowiedział(a) o 21:17 wiesz zastosuj patent wez termometr i dołuż do lampki ;) sprawdza sie Uważasz, że ktoś się myli? lub
Poniżej znajdziecie słowa, które pomagają i takie, które ranią. Listę prezentuję bezpośrednio za Jenny, ale pozwoliłem sobie również na osobiste komentarze. Mów: Jest mi przykro z powodu Twojej straty. Nie mów: Jest mi przykro z powodu Twojej straty. Przynajmniej wiesz, że możesz zajść w ciążę. Pewnie znacie ten rysunek pokazujący jak zmieniła się w ostatnich latach rola rodzica w szkole. I chociaż wiele osób zdecydowanie twierdzi, że powrót do niepodważalnego autorytetu nauczyciela jest odpowiedzią na wszystkie obecne problemy związane z edukacją i wychowaniem młodzieży, mi wydaje się, że żadna z przedstawionych w komiksie sytuacji nie jest dobra. Rolą rodziców w szkole nie jest bowiem ani strach przed nauczycielami i uległość, ani straszenie nauczycieli. Jaka jest więc rola rodzica w szkole? Wydaje mi się, że dobrze obrazuje ją cytat, który znalazłam w książce „Ty, Twoje Dziecko i Szkoła. Znajdź drogę do najlepszej edukacji” (Ken Robinsona i Lou Aronica): „Szkoła Twojego dziecka to wioska, a Ty, mój przyjacielu, jesteś mieszkańcem tej wioski, więc zabieraj się do roboty.” Dlaczego rodzice powinni brać udział w życiu szkoły? Według autorów książki powodów ku temu jest wiele. Przywołują oni wyniki badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Chicago, z których wynika, że „współpraca z rodzicami oraz życzliwe wysłuchanie ich pomysłów i obaw stanowi potężne źródło zmian w szkole. Kiedy szkoły tworzą silne partnerstwa z rodzicami i słuchają życzliwie ich pomysłów i obaw, tworzą lepsze środowisko do nauki dla wszystkich zainteresowanych.” Poza tym „rodzice i organizacje działające w lokalnej społeczności są ważnymi czynnikami wpływającymi na poprawę standardu infrastruktury szkoły, kadry oraz mogą mieć pozytywny wpływ na kształt i treść całego programu nauczania oraz zajęć pozalekcyjnych.” Innym powodem dla którego warto jest się włączyć w pracę szkoły jest to, że „w wielu szkołach brakuje kadry, a nauczyciele i dyrekcja są zbyt zależni od wytycznych stanowych i federalnych i mogą postrzegać Twoje wsparcie jako prawdziwe błogosławieństwo.” Poza tym współpraca rodziców ze szkołą pomaga w budowaniu przyjaznych relacji i środowiska, w którym Twoje dziecko będzie czuło się bezpiecznie. A poczucie bezpieczeństwa jest jedną z tych rzeczy, których mózg potrzebuje do nauki. Dbając o dobre relacje ze szkołą, dbasz więc też o dobrą naukę dla Twojego dziecka. Skoro już ustaliliśmy, że warto się włączyć w życie szkoły, naturalnie pojawia się pytanie – jak to zrobić? Niestety wielu rodzicom wciąż wydaje się, że jedyny sposób to bycie w „trójce klasowej”. A do tego – z wielu powodów – odnoszą się niechętnie: „zgłosiłem się jako skarbnik i prawie każde święto na mojej głowie, od września już tego samego błędu nie popełnię” „Nie próbuje się włączać w życie. Każdy kto jest skarbnikiem itd zawsze po roku rezygnuje . Zbyt duża odpowiedzialność a i tak ciągle ktoś nie zadowolony.” „ Ja jestem w trójce klasowej już 4 rok. Za rok na pierwsze zebranie nie idę, bo już mam dosyć” „U starszej córki czwarty rok jestem w trójce klasowej, u młodszej trzeci. Za każdym razem powtarzam, że nigdy więcej, ale jakoś nie wychodzi. Przez ostatnie 3 dni biegałam za prezentami na koniec roku, dziś zapakowałam w ozdobny papier 21 opakowań ptasiego mleczka, jutro z samego rana odbieram kwiaty z kwiaciarni, a większość rodziców i tak będzie miała pretensje, że zły wybór. Ogólnie kiepska fucha, nie polecam.” To tylko część z wypowiedzi mam, które zapytałam na jednej z facebookowych grup, o to jak włączają się w życie szkoły. I wcale się nie dziwię. Doskonale rozumiem, że praca w „trójce” nie jest dla każdego. Do zarządzania, czy to klasą czy pieniędzmi trzeba mieć pewne umiejętności i predyspozycje i nie każdy musi je mieć. Co więcej – wielu rodziców jasno powiedziało, że nie udzielają się w szkole, bo po prostu nie mają czasu. Wiadomo – trzeba iść do pracy, albo zająć się młodszym dzieckiem w domu, a takie bycie skarbnikiem czy przewodniczącym to zobowiązanie na cały rok i część rodziców boi się je podjąć, bo nie jest pewna, czy uda im się wygospodarować odpowiednią ilość czasu. Bo nawet jeśli zebrań i obowiązków nie jest wcale tak dużo, to jednak wszyscy wiemy, że termin zebrania najczęściej wypada akurat wtedy, kiedy mamy najwięcej na głowie… I co z tym zrobić? Na szczęście bycie w „trójce” to nie jedyna możliwość współpracy ze szkołą. W książce znajdziemy wiele innych pomysłów: czytanie całej klasie, albo grupie dzieci, które potrzebują pomocy w nauce czytania pomoc w jednym z przedmiotów, np. w zajęciach artystycznych lub w pracowni komputerowej zgłoszenie się na ochotnika do opieki nad klasą na wycieczce, dyskotece, wyjściu do kina pomoc w grupach czy klubach zainteresowań dzielenie się swoją specjalistyczną wiedzą i rozmawianie z dziećmi o możliwościach rozwoju zawodowego; wolontariat w szkolnej bibliotece wolontariat w programach sportowych To tylko niektóre wymienione w książce pomysły (zaczerpnięte z angielskojęzycznego artykułu na stronie Pomyślałam jednak, że warto inspiracji poszukać również na naszym polskim gruncie. Dlatego poprosiłam nauczycieli i rodziców na FB o to, by podzielili się przykładami takiej owocnej współpracy na linii rodzic-szkoła. Poniżej znajdziecie listę sprawdzonych sposobów na jak włączyć się w życie szkoły: Udział w wycieczkach Organizowanie zbiórek charytatywnych, np. Szlachetna Paczka, WOŚP Czytanie dzieciom – jednorazowo lub w ramach jakiegoś cyklu zajęć Udział w lekcji, na której rodzice opowiadają dzieciom o swoim zawodzie (może to być w ramach np. lekcji wychowawczych, lub jakichś godzin dodatkowych) Organizowanie teatrzyków: tutaj możliwości jest wiele, rodzice mogą pomóc w przygotowaniu kostiumów, reżyserowaniu, mogą przyjść jako widownia, ale mogą też sami wcielić się w rolę aktorów. Organizowanie festynów, np. z okazji dnia dziecka, dnia sportu czy dnia patrona szkoły. Przy takich imprezach jest sporo do zrobienia – można pomóc przy organizacji czasu, atrakcji(zorganizować mecz, koncert, występ teatrzyku), w opiece nad dziećmi, przy dekoracjach, sprzątaniu, obsłudze grilla czy pieczeniu ciasta, pomóc przewieść potrzebne zakupy, obsługiwać nagłośnienie, zrobić plakaty… Udostępnienie fajnego miejsca na ognisko i pomoc w organizacji Warsztaty, w których rodzice dzielą się własnymi umiejętnościami. Pytani przeze mnie nauczyciele mówili np. o pokazie robienia masła, pierwszej pomocy, gotowania, szycia, sadzenia roślin, nauki gry na instrumencie, programowania, gry w brydża….. Każdy z nas umie coś, czym mógłby się podzielić. Przytoczę wypowiedź jednej z nauczycielek – może ktoś się zainspiruje: „ Mama plastyczka- zaprosiła dzieci na świetne warsztaty do ASP, mama z restauracji- robiła razem z dziećmi zdrowe lody i ogórkową lemoniadę, mama chińskiego pochodzenia przychodziła przez jakiś czas regularnie i prowadziła jakieś podstawy sztuki walki (byliśmy też w chińskiej herbaciarni), mama lekarz zrobiła warsztaty na temat zdrowego żywienia i coś a’ la szpital pluszowego misia, mama księgowa prowadziła zajęcia o oszczędzaniu pieniędzy, mamy z ZUSu prowadziły jakąś grę o przedsiębiorczości. Organizowanie zbiórek na rzeczy potrzebne w szkole. Nauczyciele opisywali np. kiermasz, na który rodzice dostarczali wypieki, a potem dzieci sprzedawały to w szkole, a zarobione pieniądze przeznaczano na to, co akurat było potrzebne. Lekcje na których rodzice opowiadają o swoich sukcesach, niekoniecznie zawodowych Prowadzenie dodatkowych zajęć sportowych Organizacja wycieczki do zakładu pracy Wspólne uroczystości i zabawy z okazji świąt: Wigilia, „Jajeczko”, Andrzejki, Karnawał… Organizowanie koncertów, rajdów rowerowych i innych wydarzeń. Udostępnienie samochodu, żeby przewieść gdzieś dzieci – szczególnie jeśli ktoś ma większy samochód. Pomoc przy odnawianiu szkoły – np. wspólne malowanie sali Fotografowanie imprez szkolnych i klasowych Oczywiście to tylko przykłady. Wszystko zależy przecież od tego jakie mamy możliwości, umiejętności, środki finansowe czy czas. Ale patrząc na tę listę widać chyba, że dla szkoły można zrobić wiele. Wiele z tych pomysłów nie wymaga nawet za dużo czasu. Często są to akcje jednorazowe, nie trzeba się wtedy angażować na cały rok, można coś zrobić wtedy, kiedy akurat mamy więcej czasu. Widać też jasno, że nie tylko bycie w „trójce” może budować nasze dobre relacje ze szkołą. Widać, że rodzice mogą znacznie więcej niż tylko narzekać na to, że w szkole nic nie ma i nic się nie dzieje. Naprawdę można wiele zmienić i jak chyba wszędzie, tak i w tym wypadku. Im więcej włożymy w edukację naszych dzieci, tym więcej później wyjmiemy. Im lepsza będzie szkoła, im ciekawsze zajęcia, im nauczyciele lepiej będą znać i dogadywać się z rodzicami tym lepiej dla edukacji naszych dzieci. Ale pamiętaj! Udział w życiu szkoły to nie ciągłe narzekanie i pretensje do wszystkich wokół. Będąc w szkole Twoje dziecko jest częścią społeczności i o ile potrzeby wszystkich: dzieci, rodziców i nauczycieli, powinny być brane pod uwagę, to jednak nie zawsze da się zrobić wszystko tak jak Ty byś sobie to wyobrażała. Praca nauczyciela i praca dyrektora wiążą się z pewnymi wymaganiami. I chociaż wiele rzeczy warto przedyskutować, zmienić i dostosować do zmieniających się potrzeb, to żądanie, że „ma być tak jak Ty chcesz i już!” raczej nie wpłynie pozytywnie na jakość życia szkoły. Na koniec jeszcze raz polecam książkę „Ty, Twoje Dziecko i Szkoła”. Znajdziecie tam wiele informacji na temat tego, jakie są w ogóle możliwości w edukacji, co możemy zrobić, żeby zmienić system, jak pomóc dzieciom się uczyć, co robić, kiedy pojawiają się problemy itd. itd. Polecam. Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne. Jeśli masz do mnie jakieś konkretne pytanie, pisz pod wpisem lub na maila @ Pomogę, na ile będę umiała. A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”Co powiedzieć rodzicom, jakiej wymówki użyć? 2011-01-25 19:14:55 iśc na urodziny ? 2010-05-19 20:47:14 Jakiej wymówki użyć by nie iść na urodziny do koleżanki? 2012-10-09 21:02:29„Kasia codziennie rano kurczowo trzyma się mamy. Bardzo chciała iść do szkoły, ale teraz płacze od miesiąca. Każdy poranek to dla wszystkich ogromny stres. Kasia mówi, że boli ją brzuch, kilka razy dostała gorączki. Podczas drogi do szkoły ciągle pyta, czy mama na pewno po nią przyjdzie. W szkole na każdej przerwie dopytuje się nauczyciela, czy mama będzie po szkole na nią czekała. Zachowuje się tak, jakby jej coś groziło”. „Janek zawsze był dzieckiem spokojnym i nieśmiałym. Lubi bawić się z kilkoma znajomymi, ale niechętnie nawiązuje nowe znajomości, zawsze miał kłopoty z odpowiadaniem na głos na lekcjach. Rodzice nie zauważyli jednak wcześniej niczego niepokojącego. Silna niechęć chodzenia do szkoły pojawiła się w połowie czwartej klasy”. Odmowa pójścia do szkoły, która pojawia się u naszego dziecka, jest trudnym rodzicielskim doświadczeniem. Nierzadko związana jest ze złością, strachem i poczuciem bezsilności ze strony rodzica. Zachowanie dorosłych jest niejednokrotnie bardzo skrajne – od lekceważenia sytuacji („nikt nie lubi szkoły”), do ulegania („jak posiedzi tydzień w domu, to nic się nie stanie”), przez zmuszanie połączone z karaniem („pójdziesz do szkoły, choćbym miała zawlec cię tam siłą”). To, co należy zrobić w takiej sytuacji, zależy najbardziej od tego, z jakim konkretnie zachowaniem mamy do czynienia. Dobra rodzicielska „diagnoza” jest punktem wyjścia do skutecznej pomocy dziecku. Najprościej można powiedzieć, że przyczynami odmowy chodzenia dziecka do szkoły są: wagarowanie, depresja, zaburzenia lękowe, zachowania buntownicze, a także szkolna przemoc. Depresja dziecięca (wycofywanie się z życia szkolnego połączone z rozdrażnieniem, narastającymi problemami z koncentracją u dziecka, snem czy jedzeniem) jest przyczyną blisko 15% przypadków odmowy pójścia do szkoły. Wymaga niezwłocznej i wielospecjalistycznej pomocy ze strony psychologów i psychiatrów. Bardzo często silna niechęć do szkoły wynika z tzw. fobii szkolnej. To zaburzenie, które jest, niestety, lekceważone przez rodziców i nauczycieli, a ma ono poważne konsekwencje, zarówno te krótkotrwałe jak i długotrwałe. Warto pamiętać, że fobia szkolna nie jest związana z samą szkołą. Stanowi typowy przykład fobii sytuacyjnej, gdy dziecko odczuwa lęk przed konkretnymi sytuacjami, które mogą się zdarzyć w szkole. Lęk ten manifestuje się zwykle, głównie u małych dzieci, bardzo burzliwymi symptomami psychosomatycznymi. U starszych dzieci i młodzieży lęk przybiera postać tak wysokiego napięcia i niepokoju, że dziecko odmawia wyjścia z domu. Z uwagi na niejednorodne objawy, fobia szkolna może być nieraz traktowana przez otoczenie jako upór, bunt, niezdiagnozowana choroba somatyczna lub symulacja. Przyczyny fobii szkolnej są różnorodne. Najważniejsze z nich to: lęk przed rozłąką z najbliższą osobą, tzw. lęk separacyjny – konieczność opuszczenia domu wywołuje objawy somatyczne i gwałtowny sprzeciw, który często skłania rodziców do odpuszczenia kolejnego dnia w szkole; mamy do czynienia z ogromnym poczuciem zagrożenia połączonym z obiektywnym jego brakiem. lęk społeczny, który oznacza nieradzenie sobie z sytuacją oceny społecznej, kiedy nauczyciele zwracają na dziecko uwagę, oceniają, krytykują lub w jakikolwiek sposób zagrażają jego samoocenie; dzieci takie są zakłopotane w sytuacjach społecznych, zazwyczaj charakteryzują się również posiadaniem prawidłowych relacji z wybranymi osobami (rodzice, kilku kolegów). W fobii szkolnej u dziecka występują: – lęk, panika, rozpacz przed pójściem do szkoły POWIĄZANE Z INFORMOWANIEM O TYM RODZICÓW; – objawy somatyczne: bóle brzucha, głowy, mdłości, duszności, itd.; – skargi na szkołę i kolegów, ale bez zachowań aspołecznych; Dziecko zgłasza chęć pójścia do szkoły, ale gdy nadchodzi czas, nie jest w stanie tego zrobić. Z kolei dzieci, które wagarują: – UKRYWAJĄ NIEOBECNOŚCI w szkole przed rodzicami; – nie odczuwają lęku przed pójściem do szkoły; – rzadko uskarżają się na dolegliwości fizyczne; – nie przejmują się nauką, przebywają po lekcjach poza domem; – są pod silnym wpływem rówieśników, często zachowują się aspołecznie. Na wystąpienie u dziecka fobii szkolnej ma wpływ wiele czynników. Należy do nich środowisko rodzinne, relacje dziecko-rodzic, środowisko szkolne, jak również konstrukcja psychiczna dziecka. W zależności od tego, który czynnik miał największe znaczenie w powstawaniu zaburzenia, leczenie nastawione jest na jego zmianę. Podłożem fobii szkolnej jest lękowy sposób myślenia o świecie, zazwyczaj mamy tutaj do czynienia z nadmiernie lękową postawą matki, z jej nadmiernym przywiązaniem do dziecka w opozycji do biernego bądź chłodnego ojca. Koniecznym jest wtedy psychoedukacja rodziców, terapia dziecka i matki (i ojca), zmiana postaw rodzicielskich. Nie można zapominać o środowisku szkolnym. Często specyficzna osobowość i postawa nauczyciela wobec konkretnego ucznia, jego negatywne nastawienie, połączone z brakiem akceptacji, ma dodatkowy negatywny wpływ na pojawienie się fobii. W takim przypadku współpraca na linii dom-szkoła jest niezbędna do poprawy sytuacji. Ogromne znaczenie w powstawaniu tego rodzaju kłopotów mają indywidualne cechy psychofizyczne ucznia. Najczęściej dotyka to dzieci zależne, które w kontaktach z innymi są mało atrakcyjne, podporządkowujące się. Indywidualna psychoterapia dziecka nastawiona jest wtedy na zmianę sposobu myślenia o sobie, podniesieniu samooceny, ale i nabyciu umiejętności, które pozwolą dziecku lepiej sobie radzić w sytuacjach dla niego trudnych. Wielkim błędem rodziców jest (niezależnie od przyczyny) uleganie dziecku i pozostawanie tej sytuacji samej sobie. Nie jest to rozsądne wyjście z wielu względów. Dziecko może przyzwyczaić się do skuteczności swojego oporu, co znacząco utrudnia rozwiązanie problemów. Dodatkowo uczeń, u którego podejrzewamy zaburzenia, nie poradzi sobie bez wielokierunkowej specjalistycznej pomocy. Myśląc o przyczynach niechęci do szkoły, łatwo można zapomnieć o ważnym i coraz częstszym zjawisku związanym z uzasadnionym lękiem przed przemocą w szkole. Ofiary takiej przemocy czują się bezradne, a jedynym wyjściem jest ucieczka od problemu, czyli odmowa pójścia do szkoły. Niestety, takie sytuacje są niejednokrotnie bagatelizowane przez dorosłych (zarówno rodziców jak i nauczycieli) i wzmacniają tym samym poczucie bezkarności sprawców i poczucie izolacji ofiar. Sytuacja oczywiście wymaga natychmiastowej interwencji, zależnej od konkretnej sytuacji, z jaką mamy do czynienia. Warto pamiętać, że sporadyczna niechęć do szkoły jest zjawiskiem normalnym, choć nigdy nie należy jej lekceważyć. To zawsze sygnał, że dzieje się z naszym dzieckiem coś, na co powinniśmy zwrócić uwagę. Co chce przez swoje zachowanie powiedzieć? Czy czuje się samotne? Ktoś mu dokucza w szkole? Jest niesprawiedliwie oceniane? Mamy zbyt wygórowane wymagania w stosunku do możliwości intelektualnych dziecka? A może problem tkwi w relacjach rówieśniczych, w kłopotach w ich nawiązywaniu. Czasami jest to związane z chwilowym zmęczeniem dziecka, które, przeciążone obowiązkami (a zdarza się tak wcale nierzadko), próbuje zasygnalizować nam swój stan. Zazwyczaj zmiana codziennego harmonogramu i zwrócenie większej uwagi na odpoczynek i zwykły relaks dziecka powoduje, że wszystko wraca do normy. Jak zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, w związku z czym na koniec kilka wskazówek, aby zminimalizować możliwość wystąpienia takiego problemu: – słuchaj tego, co dziecko chce ci powiedzieć o szkole, interesuj się kolegami, nauczycielami, a nie tylko stopniami; – reaguj na wszystkie niepokojące sygnały, jeśli nie wiesz, co robić, zapytaj psychologa dziecięcego; – bądź blisko swojego dziecka, codzienne na nowo buduj jego poczucie wartości; – rozmawiaj z nauczycielem, nie traktuj wywiadówek jako straty czasu; – nie zapominaj o wadze odpoczynku, snu i relaksu w prawidłowym rozwoju dziecka; – patrz realistycznie na swoje dziecko – wspieraj i motywuj, ale pamiętaj, że wygórowane wymagania powodują niechęć do działania i niestabilną samoocenę; – zachęcaj do sukcesu, ale ucz dziecko radzić sobie z porażkami; – nie bój się prosić o pomoc, często szybka reakcja zapobiega nawarstwiającym się problemom. 2. odpowiedział (a) 22.11.2022 o 17:07. Napij się dużo wody gazowanej na siłę i wsadzaj palce do gardła do puki nie zwymiotujesz nie dobiegnij do łazienki i zwymiotuj przed tem powiedz że się niedobrze czujesz i zjedz kiełbasę czy coś takiego nie idziesz do szkoły na 100%. 0. To normalne, że czasami dzieci nie chcą chodzić do szkoły, szczególnie, że może się to zdarzyć bardzo często na początku, w pierwszych dniach przyjmowania, ponieważ nie są do tego przyzwyczajeni. To, że dziecko nie chce przychodzić do szkoły na czas, nie musi stanowić problemu, jednak gdy taka sytuacja zdarza się bardzo często, konieczne jest zwrócenie szczególnej uwagi na próby jej rozwiązania. Jeśli ciągle zadajesz sobie pytanie: co zrobić, jeśli moje dziecko nie chce iść do szkoły? Najprawdopodobniej mówimy o problemie, który często występuje, dlatego konieczne jest przeanalizowanie i wzięcie pod uwagę niektórych aspektów związanych z sytuacją, aby ustalić, co się naprawdę dzieje i co powoduje tego typu reakcji u twojego syna. W tym artykule przekażemy Ci niezbędne informacje, abyś mógł jak najlepiej poradzić sobie z tą sytuacją, zastanawiając się nad konkretnym przypadkiem i wskazówkami, które mogą być bardzo do rozważenia, jeśli Twoje dziecko nie chce iść do szkoły Kiedy zacząłeś nie chcieć chodzić do szkoły? Pierwszym pytaniem, jakie musimy sobie zadać, jest to, że stamtąd będziemy mogli lepiej określić problem, a tym samym znaleźć lepsze się wtedy działo? Po wyjaśnieniu, kiedy zaczął się problem, musimy odnieść go do sytuacji, w której znajdowało się dziecko w tym czasie. Na przykład może się zdarzyć, że kiedy zaczniesz nie chcieć chodzić do szkoły, zaczniesz mieć problemy w domu, nastąpi poród drugiego dziecka itp. Chodzi o to, aby zrozumieć, co się wtedy to problem medyczny? Bardzo ważne jest, aby od samego początku wykluczyć, że w tej sytuacji nie chodzi o problem medyczny. W tym celu należy zwrócić uwagę na serię objawów i symptomów, które dziecko przedstawia, i skonsultować się z lekarzem masz problem w szkole? Musisz być w pełni poinformowany o sytuacji dziecka w szkole. Dowiedz się, jakie są jego relacje z kolegami z klasy i nauczycielami oraz jak szczęśliwy jest w tym zdarza się to także innym dzieciom w tej szkole? Utrzymywanie kontaktu z innymi matkami i rozmawianie z nimi o sytuacji może pomóc ci zrozumieć, czy to, co dzieje się z twoim dzieckiem, dzieje się także z zrobić, jeśli moje dziecko nie chce chodzić do szkoły? - praktyczne wskazówki Oto niektóre z porad, o których możesz pamiętać, jeśli Twoje dziecko nie chce chodzić do szkoły:Utrzymuj dobrą komunikację z dzieckiem. Konieczne jest, abyś zawsze utrzymywał dobrą komunikację ze swoim dzieckiem, abyś zyskał jego zaufanie i nie czuł się osądzony przez cokolwiek, co mogę ci powiedzieć. Podejdź do niego i zapytaj go, co wydarzyło się w szkole, jak radzi sobie ze swoimi przyjaciółmi i nauczycielami, między innymi, co niewątpliwie da ci niezbędne wskazówki, abyś mógł znaleźć źródło zachowanie swojego dziecka. Sprawdzajcie znaki, które może wam dać dziecko. Jest prawdopodobne, że nie wyrazi ci, co stanie się z nim słowami, ale można to wyraźnie odzwierciedlić w jego grach i / lub rysunkach. Również poprzez swoje działania, ponieważ może zachowywać się inaczej niż zwykle. Inną rzeczą, którą należy wziąć pod uwagę, jest obserwowanie zachowania dziecka w różnych sytuacjach, a także wiedzieć, czy jest to problem bardziej związany ze szkołą czy z ze swoimi nauczycielami. Uczęszczaj do szkoły, podejdź do nauczycieli i porozmawiaj z nimi o swoim dziecku. Możesz dowiedzieć się o ich zachowaniu w klasie, relacjach, jakie mają z kolegami z klasy itp. Faktem jest, że upewniasz się, że Twoje dziecko znajduje się w odpowiednim środowisku szkolnym, w którym czuje się codzienną rutynę. Ważne jest, aby w miarę możliwości ustalić konkretny harmonogram, do którego dziecko powinno się dostosować. Oznacza to, że będziesz miał godzinę na wstawanie, prysznic, odrabianie lekcji, zabawę, sen wskazówki od profesjonalisty Jeśli próbowałeś na różne sposoby, aby Twoje dziecko chciało chodzić do szkoły, a nie osiągnąłeś tego, i / lub po prostu chciałbyś od tej chwili otrzymać pomoc od profesjonalisty, która cię poprowadzi i pomoże ci poradzić sobie z tą sytuacją, zaleca się konsultację z psychologiem. Psycholog zajmie się dogłębną oceną sytuacji, w której znajduje się Twoje dziecko, pomoże ci dowiedzieć się, skąd pochodzi problem, a także zaoferuje najbardziej dogodne rozwiązania, aby problem ostatecznie prawdopodobne, że w zależności od przypadku psycholog, oprócz otrzymania porady psychologicznej od rodziców, rozpoczyna leczenie z dzieckiem, aby pomóc mu poczuć się lepiej w szkole i na każdym polu, w którym się rozwija. Dzieje się to często, zwłaszcza gdy dziecko cierpi z powodu zastraszania i / lub ma problem ze swoimi kolegami z klasy, jeśli cierpi z powodu niepewności i / lub niskiej samooceny, kiedy padło ofiarą pewnego rodzaju znęcania się itp. . Czas trwania leczenia i sposób jego przeprowadzenia będą zależeć od powagi problemu i zaangażowania rodziców z artykuł ma jedynie charakter informacyjny, ponieważ nie mamy uprawnień do postawienia diagnozy ani zalecenia leczenia. Zapraszamy do psychologa, aby omówić konkretny chcesz przeczytać więcej artykułów podobnych do Co zrobić, jeśli moje dziecko nie chce chodzić do szkoły, zalecamy przejście do naszej kategorii Zaburzenia emocjonalne i behawioralne. Pięknych wakacji i do zobaczenia! *** Nigdy nie zbaczajcie z drogi, którą obraliście – drogi wiedzy. Wędrujcie wszędzie tam, gdzie czekać na was będą nowe doświadczenia. Kreślcie ścieżki na mapie w taki sposób, żeby dotrzeć do upragnionego celu. Za wami trudny rok. Przed wami kolejny, być może trudniejszy.
zapytał(a) o 19:54 Nie chce mi się iść do szkoły. Co powiedzieć rodzicom ? Jestem po chorobie i mam zaległości nie pouczyłam się a jutro pani od polskiego pyta całej lektury Ten Obcy. Co robić ?! Odpowiedzi zjedz przyprawę do mięsa i popij mlekiem ;pbędziesz wymiotować ;) blocked odpowiedział(a) o 19:56 Jak jesteś po chorobie to powiedz że nadal się źle czujesz i nawet nie dasz rady dojść do klasy. Pooprooś ładnie =) drago13 odpowiedział(a) o 19:56 Wstan o 3 rano,idz do kibla,spusc wode,idz do starych i powiedz ze sie zezygalas^^ odpowiedział(a) o 19:56 powiedz że ten dzień chcesz poświęcić na naukę i że się przygotujesz do lekcji dobrze a nie żeby pały obrywać , brzuch cię boli . Powiedz rodzicom,że nie jesteś w stanie iść jutro do szkoły,bo masz sprawdziany a nie było cię na tych lekcjach,i powiedz że potrzebujesz jeszcze jednego dnia na nadrobienie zaległości. Poproś ich. ;] blocked odpowiedział(a) o 19:56 Powiedz, że znowu coś cię złapało i się źle czujesz. powiedz że jesteś chora, słabo ci i brzuch cie boliu mnie podziałało :) mam 2 odpowiedz 1 iść do szkły powedziec że nie uczyłaś się bo byłaś chora a koleżank nie mogła do mnie przyjść bo zarażałam itp . a 2 udawaj że się jescze żle czujesz agagry odpowiedział(a) o 19:57 zgłoś nieprzygotowanie, powiedz rodzicom że się źle czujesz, nie idź na polski, powiedz im że nie przeczytałaś lektury albo poproś ich o jeden 'dzień lenia' i wtedy wszystko nadrobisz. OluŚka:* odpowiedział(a) o 19:57 Powiedz mamie że bardzo że się czuesz i ci słabo i udawaj jak najmocniejszy kaszel mi to pomaga ale z tym kaszlem to może nie rób bo ja mam co rok krtań to jak ja kaszlne to jak bym przez mikrofon kaszlała więc wole żybyś powiedziała mamie że żle się czujesz i ci słabo i możesz powiedzieć że cię mdli czy coś;p Zrób tak:Rano rób coś typu: Boule, Bleee, Łeebleeże niby rzygaszPowiedz mamie że cię brzuch boliI GOTOWE :) Ankooo odpowiedział(a) o 19:57 Powiedz im ze sie nadal zle czujesz lub udawaj w nocy ze cie brzuch boli!1 Zależy na co chorowałaś :PMój sprawdzony sposób to udaje, że bol mnie brzuch i mi słabo :DDD Umnie to działa :] powiec rodzicom że babka z polskiego pyta z lektury a ty masz zaległości i dalej sie źle czujesz ! ;pna pewno nie pójdziesz ;P Mam sprawdzony sposób ale wypali tylko wtedy kiedy rodzice wychodzą do im że nie masz pierwszej godziny lub dwóch ( to zależy o której godzinie mają pracę) bo nauczycielka pojechała na konkurs albo jest chora. Jak już sobie pójdą do pracy to wcale nie wychodź do tej szkoły tylko siedź w domu. A jak rodzice nie pracują to symuluj chorobę( najlepiej ból brzucha) pozdro ;) Mam sprawdzony sposób ale wypali tylko wtedy kiedy rodzice wychodzą do im że nie masz pierwszej godziny lub dwóch ( to zależy o której godzinie mają pracę) bo nauczycielka pojechała na konkurs albo jest chora. Jak już sobie pójdą do pracy to wcale nie wychodź do tej szkoły tylko siedź w domu. A jak rodzice nie pracują to symuluj chorobę( najlepiej ból brzucha) pozdro ;) Ja na Twoim miejscu powiedziałabym prawdę, zawsze tak robię. Jak się nie nauczę to mówię. Ale jak nie chcesz iść tylko dlatego, że boisz się, że Cię zapyta to masz usprawiedliwienie, bo byłaś chora. Tak jest w statucie szkoły pewnie. A jeśli Ci się też po prostu nie chce, to powiedz, że jeszcze nie czujesz się na siłach, żeby iść do szkoły. Pokaszl trochę itp. ;D ZOŁZA12 odpowiedział(a) o 20:01 Powiedz rodzicom, że chcesz jeszcze jeden lub pare dni pobyć w domu, ponieważ chcesz się całkowicie wyleczyć, aby później znowu nie zachorować z powodu nie wyleczenia się . Możesz także im powiedzieć, że nie zdążyłaś sobie przepisać lekcji ani się pouczyć gdyż miałaś bardzo mało czasu na,a tego było bardzo dużo i że jutro pani pyta z polskiego, a ty nic kompletnie nie umiesz z tego powodu, ze nie było cię długo w szkole. Powinni zrozumieć. Wymyśl sobie jakąś chorobę że np. cię głowa boli ;* temsi odpowiedział(a) o 19:56 Powiedz : mamo, tato nie chcę mi się iść do szkołyPrawda będzie lepsza od kłamstwa :):):) powiedz ze masz ten dizen i cie boli brzuch blocked odpowiedział(a) o 19:56 Zjedz ziemniaka ! hehe to Cie brzuch rozboli blocked odpowiedział(a) o 19:56 tez mamy "Ten Obcy" hm...zaspij. albo może nie śpij co godzine wstawaj z łóżka ze nie mozesz zasnąć. szkola to obowiązek, ale no..mialas tyle dni na uzupelnienie zaległosci i nauke a ty siedzisz przy komputerze i sie nas pytasz. troche załosne . troche - kogo ja chce oszukać ? adula22 odpowiedział(a) o 19:57 powiedz rodzicom ze np boli cie głowa albo ze boli cie brzuch to pewnie pozwola ci zostac w domu Sel12345 odpowiedział(a) o 19:56 Powiedz rodzicą lub poszukaj streszczenia na necie i się połucz blocked odpowiedział(a) o 19:57 Ucz się :D Ja też dzisiaj musiałam:)A zaległości to.,...pikuś!Nie,, żartuje...Powiedz rodzicom ze jutro wezmiesz od kolezanki lekcje a we wtorek pojdziesz do szkoly. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub.